głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cocainowax3

dobrze wiem że ten los wystawia nas na próbę

psyychika dodano: 17 września 2011

dobrze wiem że ten los wystawia nas na próbę

zdradę jesteś w stanie wybaczyć. bo Ci zależy. bo nie chcesz go stracić. ale świadomości  i cichych szeptów Twojej podświadomości w kółko powtarzającej Ci  że dotykał jej dokładnie tak samo jak Ciebie   nie uciszysz.

psyychika dodano: 17 września 2011

zdradę jesteś w stanie wybaczyć. bo Ci zależy. bo nie chcesz go stracić. ale świadomości, i cichych szeptów Twojej podświadomości w kółko powtarzającej Ci, że dotykał jej dokładnie tak samo jak Ciebie - nie uciszysz.

dziewczyno po co Ci to? on Cię wcale nie kocha  woli chłopaków z bloku i wyjść na jointa

psyychika dodano: 17 września 2011

dziewczyno po co Ci to? on Cię wcale nie kocha, woli chłopaków z bloku i wyjść na jointa

nie jestem nikim nadzwyczajnym. tak jak wszyscy inni budzę się każdego ranka i chodzę spać każdego wieczoru. tak jak wszyscy inni czuję. tak jak wszyscy inni cierpię. tak jak wszyscy inni szukam szczęścia. tak jak wszyscy inni po prostu żyję.

psyychika dodano: 17 września 2011

nie jestem nikim nadzwyczajnym. tak jak wszyscy inni budzę się każdego ranka i chodzę spać każdego wieczoru. tak jak wszyscy inni czuję. tak jak wszyscy inni cierpię. tak jak wszyscy inni szukam szczęścia. tak jak wszyscy inni po prostu żyję.

i jak masz problem  że oddycham twoim tlenem  to złap go w słoik i przypierdol cenę.

psyychika dodano: 17 września 2011

i jak masz problem, że oddycham twoim tlenem, to złap go w słoik i przypierdol cenę.

myślę  że nasza relacja wejdzie na wyższy szczebel  na wyższy level  crazy love forever.

psyychika dodano: 17 września 2011

myślę, że nasza relacja wejdzie na wyższy szczebel, na wyższy level, crazy love forever.

po co się martwisz  wszystko jest pod kontrolą  pod blokiem walą wódkę i popijają Colą  jakiś nekrolog na klatce to żadna nowość   na prawdę ziomuś  kocham to wszystko  daję Ci słowo

psyychika dodano: 17 września 2011

po co się martwisz, wszystko jest pod kontrolą, pod blokiem walą wódkę i popijają Colą, jakiś nekrolog na klatce to żadna nowość - na prawdę ziomuś, kocham to wszystko, daję Ci słowo

bo tu miarą sukcesu jest to  ilu masz wrogów

psyychika dodano: 17 września 2011

bo tu miarą sukcesu jest to, ilu masz wrogów

wciąż 'w imię ojca' powtarzasz sobie w duchu  kroki na schodach  telefon na podsłuchu  musisz być czujny  bo możesz się pożegnać z tym całym pierdolonym życiem na tych osiedlach

psyychika dodano: 17 września 2011

wciąż 'w imię ojca' powtarzasz sobie w duchu, kroki na schodach, telefon na podsłuchu, musisz być czujny, bo możesz się pożegnać z tym całym pierdolonym życiem na tych osiedlach

z ciężkim sercem nawijam o tym że z Nami koniec   a myślałam że zawsze staniesz po mojej stronie

psyychika dodano: 17 września 2011

z ciężkim sercem nawijam o tym że z Nami koniec - a myślałam że zawsze staniesz po mojej stronie

dzień po rozstaniu  kiedy z podpuchniętą od płaczu twarzą nie zastałam żywej duszy w domu   była tylko ta zaklejona koperta  a obok niej krótka informacja od mamy  że znalazła ją przed drzwiami  gdy wychodziła. Jego kaligrafia  moje imię na wierzchu  i treść   'z narkomanem to jest tak  że się boi. i bierze  żeby się nie bać. jak ja. jak inni. ja się bałem. bałem się  że Cię stracę  że przestaniesz mnie kochać. grzałem  bo było pięknie. i Ty byłaś. teraz Cię nie ma  a ja nie umiem przestać. pozbierać się? bez serca?' i był mój cholerny krzyk rozdzierający gardło  łzy oblewające policzki i wiadomość od wspólnego kumpla  że się zabił. każdego poranka tam staję  przyglądając się płycie nagrobnej  Jego uśmiechniętej twarzy i napisowi: tak było prościej.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2011

dzień po rozstaniu, kiedy z podpuchniętą od płaczu twarzą nie zastałam żywej duszy w domu - była tylko ta zaklejona koperta, a obok niej krótka informacja od mamy, że znalazła ją przed drzwiami, gdy wychodziła. Jego kaligrafia, moje imię na wierzchu, i treść - 'z narkomanem to jest tak, że się boi. i bierze, żeby się nie bać. jak ja. jak inni. ja się bałem. bałem się, że Cię stracę, że przestaniesz mnie kochać. grzałem, bo było pięknie. i Ty byłaś. teraz Cię nie ma, a ja nie umiem przestać. pozbierać się? bez serca?' i był mój cholerny krzyk rozdzierający gardło, łzy oblewające policzki i wiadomość od wspólnego kumpla, że się zabił. każdego poranka tam staję, przyglądając się płycie nagrobnej, Jego uśmiechniętej twarzy i napisowi: tak było prościej.

gość uśmiechnął się lekko  po czym przejechał opuszkami palców po moim odsłoniętym ramieniu. napotkał mój wzrok  który dodał Mu pewności siebie i już zbliżał swoje wargi do mojej nagiej skóry.   chciałbym dotykać Cię do usranej śmierci.   mruknął  po czym raptownie znalazł się metr z dala ode mnie.   miło. ale dotykać do usranej śmierci Jej nie będziesz. kurwa  zabronione  jasne?   wybuchnął Jego prowizoryczny napastnik łapiąc mnie za łokieć  podnosząc z trybun i nadal w stroju po treningu  ciągnąc za sobą.   kocie  uwielbiam Cię  i Twoją styraną banie też.   rzuciłam śmiejąc się  gdy już oddaliliśmy się od mojego ówczesnego towarzysza. odwrócił się ku mnie mimowolnie zaczynając całować.   bo Cię kocham?   szepnął w przerwie na oddech.   uhm...   rzuciłam zapominając na dobre o swoich racjach  a skupiając się już tylko na Jego dłoniach wędrujących po moich plecach zostawiając przyjemnie palący labirynt.

definicjamiloscii dodano: 16 września 2011

gość uśmiechnął się lekko, po czym przejechał opuszkami palców po moim odsłoniętym ramieniu. napotkał mój wzrok, który dodał Mu pewności siebie i już zbliżał swoje wargi do mojej nagiej skóry. - chciałbym dotykać Cię do usranej śmierci. - mruknął, po czym raptownie znalazł się metr z dala ode mnie. - miło. ale dotykać do usranej śmierci Jej nie będziesz. kurwa, zabronione, jasne? - wybuchnął Jego prowizoryczny napastnik łapiąc mnie za łokieć, podnosząc z trybun i nadal w stroju po treningu, ciągnąc za sobą. - kocie, uwielbiam Cię, i Twoją styraną banie też. - rzuciłam śmiejąc się, gdy już oddaliliśmy się od mojego ówczesnego towarzysza. odwrócił się ku mnie mimowolnie zaczynając całować. - bo Cię kocham? - szepnął w przerwie na oddech. - uhm... - rzuciłam zapominając na dobre o swoich racjach, a skupiając się już tylko na Jego dłoniach wędrujących po moich plecach zostawiając przyjemnie palący labirynt.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć