 |
wszystko na serio, nigdy nie chciałam być jak większość. człowiek zaczyna żyć gdy przestaje męczyć przeszłość..
|
|
 |
nie mam nic do powiedzenia, bo i po co? od jakiegoś czasu nie zauważam niczego, poza jednym. Tobą. TYLKO PO CO?
|
|
 |
po pojebanej nocy z tępym świtem się ścieram, już nie wiem czy zaczynam żyć czy przestaję umierać
|
|
 |
Nie możesz zapomnieć? Proszę Cię przestań. Masz rację: życie łamie nam wszystkim serca
|
|
 |
chcę dopiąć swego, choć czar dawno prysnął. nie wiem jak Ty, ale ja tu gram o wszystko
|
|
 |
swej wartości świadom, byłam, jestem, będę, choć być może niektóre decyzje w życiu były błędem
|
|
 |
czasem czuje że się nienawidzimy, że to na niby, że nie ma nas tylko to głupio przerwać, że mamy rację w tym co mówimy do siebie w nerwach
|
|
 |
nie mam w archiwum rozmów z Nim, bo nigdy nie przypuszczałam, że nie pojawią się następne. potrafiłabym opisać nasz pierwszy pocałunek co do każdego pociągnięcia nosem w gwałtownym oddechu, lecz nigdy nie umiałabym unaocznić ostatniego, bo nie miał nim być. nie pamiętam, jak odchodził, nie wiem, kiedy zamknął za sobą drzwi, nie wiem co mówił. odgłos pękającego serca zagłuszył każde z Jego słów.
|
|
 |
daj mi to silne ramię w której będę mogła wbić w furii paznokcie. daj mi ciepłe wargi, które rozgrzeją mi policzki każdego zimnego, jesiennego wieczoru. proszę. choć na tydzień ten zapach, który otulał mnie każdej nocy, tamtego roku.
|
|
 |
potykam się o kawałki odłamane od mojego skruszonego serca.
|
|
 |
przytrzymał mnie w mocnym w uścisku. klatka piersiowa unosiła Mu się nierytmicznie. - jestem... jestem, kochanie. - nie słuchałam. płakałam w Jego bluzę pociągając nosem. - byłem idiotą. jestem. nie płacz, proszę. - bełkotał bezsensownie, a zdając sobie sprawę, że nic do mnie nie dociera, odsunął moje ciało za wysokość ramion. - tak wiele chciałbym Ci dawać, a tak niewiele mam. - szepnął, a ja nie potrzebowałam nic więcej. przytknęłam swoje wargi do Jego chłodnych ust, czując jak oddaje mi swoje serce.
|
|
 |
|
chwilami sama nie wierzę w to, co się ze mną porobiło.
|
|
|
|