 |
Jeśli ci się zdaje, że mnie za łatwo zdobyłeś, będę kapryśna i przewrotna; powiem - „nie , tylko po to, abyś mnie kochał.
|
|
 |
Nie widzę Cię, nie słyszę Cię, jednak czuję bicie Twojego serca.
|
|
 |
Nie lubię poniedziałków, nienawidzę. A zatem nakazuję, aby od dziś nie było poniedziałków. Jasne? A więc dziś mamy wtorek. Życzę miłego wtorku.
|
|
 |
Skoro ty jesteś dziwna i ja jestem dziwny, to się wspaniale składa, razem zadziwmy świat.
|
|
 |
I kiedy myślę o Tobie to jest tak... tak, że usta same układają się w uśmiechu.
I wydaje mi się, że to dodaje mi sił
, wiesz? Ta świadomość, że jesteś .
Nie potrafię tego wyjaśnić... to jak...
jak zawsze kiedy na mnie patrzysz, tym swoim spojrzeniem zarezerwowanym tylko dla mnie , to wtedy dzień staje się od razu lepszy.
|
|
 |
Całował ją tak długo i zachłannie, że przekręcając klucz w zamku, wciąż czuła na ustach jego smak
|
|
 |
Stukot jej obcasów był niemalże jak zapowiedź nadchodzącego nieszczęścia
|
|
 |
Żyć tak, aby miło było wspominać, a wstyd opowiadać
|
|
 |
Był jej towarzyszem, jej partnerem ! Tym, który był dla niej święty. Drugą połową tajemnic. Tym, kto miał zawsze być z nią, pomagać jej, strzec jej. Podnosić, kiedy upada, wysłuchać jej opowieści - nieważne, ile razy mu je powtarzała. Rozumieć te sprawy, o których nie chciałaby opowiadać innym. Kochać ją nawet, kiedy będzie głupia. Znaleźć się w jej umyśle. Być jej pokrewną duszą.
|
|
 |
Tulił się do niej i opowiadał.
O tym, że chciałby przynieść jej bukiet fiołków, pójść z nią na spacer do parku. Dotknąć " tak zupełnie przypadkowo " jej dłoni w ciemnym kinie, chcieć ją pocałować, gdy odprowadzi ją pod dom wieczorem. Tęsknić za nią już minutę po tym, jak zniknie za drzwiami swojego domu. I wyczekiwać niecierpliwie jutra. I jeśli ona mu tylko pozwoli, odwróci i cofnie czas. Nie będzie mógł zasnąć przed spotkaniem z nią, przyniesie jej kwiaty i zamiast napisać wiersz, skomponuje sonatę. Opowiadał także o tym, że chciałby ją całować i że ośmiela się ją " jak najbardziej wyjątkowo w tej sytuacji " prosić o przyzwolenie na absolutnie bezprecedensowe odwrócenie biegu historii jej życia.
|
|
 |
-Przepraszam...
-Nie, to nie Twoja wina. Skąd mogłeś wiedzieć,
że nasze codzienne spacery i pocałunki pod drzewem spowodują,
że się w Tobie zakocham.
|
|
 |
Jesteś napadem szaleństwa chwilowym,co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem.
|
|
|
|