 |
Pamiętaj o Nim, pamiętaj o tym by go kochać, tak samo dziś jak i za dziesięć lat, masz być już tylko jego, pamiętaj, że naprawdę to całe Twoje jebane życie jest nim inspirowane, pamiętaj o tym by zawsze się starać, pamiętaj, że nic nie jest dane z góry na zawsze, pamiętaj co czułaś gdy odchodził i co czułaś gdy wracał, pamiętaj o jego ustach, włosach, zapachu, mimice, o jego wszystkim, pamiętaj kurwa o tym, że tylko jego kochasz naprawdę, pamiętaj że to jedyna rzecz w życiu której nie możesz pozwolić sobie spieprzyć, pamiętaj. Amen
|
|
 |
unosząc ku górze lewą dłoń, od serca z szacunkiem i minimalnymi iskierkami szczęścia w źrenicach, żegnam jedynych, tych, dla których moje życie było ważniejsze od plot, od słów unoszących się gdzieś pomiędzy korytarzami szkoły, pomiędzy każdym z budynków w mieście. drugich bez jakichkolwiek gestów wymazuję z wyobraźni, trzymając nóż przy żyłach, dociskam go z coraz większą siłą, uśmiecham się, bo wiem, że chociaż robię źle, w tej chwili po raz ostatni czuję ból tego, że żyję. / endoftime.
|
|
 |
dziś, dla siebie możesz mieć mnie po raz ostatni, dziś lina pójdzie w ruch, a ciało tak prostu ustanie w bezruchu, to dziś serce zrezygnuje z kolejnego uderzenia, w przeciągu kilku sekund, bez zbędnych pytań i wyjaśnień, dziękuję, że byłeś. / endoftime.
|
|
 |
- uparta, dumna, honorowa, często wścibska i bezustannie narzekająca. - wymienił po pytaniu o to, jakie cechy lubi we mnie najbardziej. zrobiłam wielkie oczy, omal co nie nalewając wody obok szklanki, a nie do jej środka. westchnął wstając od stołu. zabierając dwa kubki, z krótkim 'chodź' ruszył do mojego pokoju. - kocham te cechy, bo inni ich nie znoszą. kocham je, bo Cię charakteryzują, a faceci zapoznając się z nimi, dają sobie spokój. prawie byłem jednym z nich, gdybym nie wyszedł wtedy po pierwszej kłótni. gdybym wkurwiony nie spalił szluga i nie uświadomił sobie pewnej kwestii. tamtego dnia serce krzyczało do mnie przeraźliwie. cholerne 'nie spierdol, bo to skarb!'. teraz wiem, że pod tymi cechami kryje się brylant, Twoja dusza. wiesz, co mnie w tym jara najbardziej? - mruknął zaczepnie, na co posłałam Mu uważniejsze spojrzenie. pocałował mnie lekko w usta, a nie oddalając się, szepnął: - jesteś moja, w końcu.
|
|
 |
Jest czymś więcej. czymś pomiędzy przelotnymi spotkaniami naszych ust, a za szybko bijącymi sercami, które niezaprzeczalnie należą do siebie. czymś, czego nie można wyrazić kilkoma zdaniami. czymś więcej niż trzymanie za rękę przy minusowej temperaturze czy ściskanie pod kołdrą w jego pokoju. czymś, czym żyje. czymś, co jest moim sensem, przepisem na lepszą kawę i dzień z posypką nazwaną jego uśmiechem. ♥
|
|
 |
W ludzkich oczach budzi lęk .Mała świeczka w kącie , rozświetla tylko jedno serce . Serce bólu i cierpienia , dziewczynki ktora domu nie ma . na ulicy , tuż za rogiem czekała na spotkanie z Bogiem . Każdy dzien sprawiał nadzieje istocie mającej za towarzysza swój własny cień. Gdy słonca bylo brak czuła ból straconych lat . widziala wojny wybuch ten , co zniszczyl cale zycie jej .. Rodziny brak nakazał jej zyc tak . teraz wie ile wiary trzeba zeby skosztowac nieba. Z przeziębienia zmarła leży , może znajdą ją żołnierze , . Wtulona matczyną pierś , płacze niemilosiernie wciaż , nad piekłem zwanym ziemią
|
|
 |
Gdy lecisz z mostu czujesz, że wszystkie problemy znikają. Z wyjątkiem jednego. Lecisz z mostu .
|
|
 |
Chcę znowu tam byc ! lezec na trawie posród umarłych dusz przeszlosci , ale wiedzac ze mam Ciebie u boku , i patrzec jak zapalają sie nowe swiatełka zycia . Patrzec jak czas zamyka rany i otwiera drogi przestrzeni nierealnej dla zwyklych , szarych ludzi . Kto widzial w oczach dziecka lek , kto slyszalm rozkoszy szept , ten wiem ile szarych ludzi mija sie w wlasnym losem po to by na starosc byc wiezniem za kratami wlasnej duszy . Szum zapomnienia w fali przybytku na wage zlota mierzony u ludzi wartosci zlota ..
|
|
 |
być może wciąż tęsknię, na co dzień przypominając sobie o każdym z uczuć wypełniających wnętrze, o słowach, tych z serca ale również i tych wypowiadanych w nerwach, o obietnicach i wspólnych marzeniach, tak idealnych z możliwością zrealizowania. siadam na brzegu łóżku, zakrywam dłońmi oczy i przypominając sobie każdą z chwil, w których dzięki niemu przyspieszone bicie serca nie zabijało, a każdy kolejny oddech, nie sprawiał tak cholernego bólu, znowu łzami zalewam linijki wersów. / endoftime.
|
|
 |
' zabijac to nie znaczy wyjac rewolwer [..] to wcale nie tak. można zabijać w sercu. po prostu przestać kogoś kochać. i wtedy ten ktoś umiera ' [ ? ] .
|
|
 |
|
Sztuką nie jest zapomnieć i odejść. Sztuką jest przebaczyć i żyć obok tego, który potrafił Cię zranić.
|
|
 |
[ część 2 ] po chwili powiedział 'nie warto było do Ciebie pisać wolałem usłyszeć twój głos i zobaczyć Cię niż pisać jakieś romanse prze neta , myślałem że jak przyjdę i przyniosę Ci czekoladę to od razu wyzdrowiejesz i będziemy mogli iść do tego zaplanowanego kina ' uśmiechną się i obserwował moje zareagowanie , ja zmuszona rzuciłam się na niego ' bałam się ' , chwycił mnie za ramiona ' dziewczyno ! ja Cię kocham ' popatrzyłam przenikliwym wzrokiem ' od razu wyluzowałam z tej głupiej nerwówki że zapomniał o mnie ..
|
|
|
|