 |
|
byle do piątku, byle do ferii, byle do wakacji, byle NIE do szkoły
|
|
 |
|
z każdym uderzeniem serca
jestem bardziej pewna tego,
że mam Cię w dupie.
|
|
 |
|
chciałam być jego
każdą łzą szczęścia
która śmiałaby się
do całego świata,
ale nic nie idzie po
mojej myśli,
a ja tylko chciałam
być .
|
|
 |
|
a teraz spójrz w te oczy
które nie bały się płakać
za ciepłem Twojego głosu.
|
|
 |
|
Facet po studiach dostal pierwsza prace w supermarkecie. Pierwszego dnia jego szef mówi:
- Wez miotle i pozamiataj tu troche.
- Alez prosze pana, ja skonczylem SGH!
- Aaa to przepraszam, nie wiedzialem. Wiec tak: to jest miotla, a tak sie zamiata.
|
|
 |
|
Za mało mam Ciebie , a innych często dosyć.
|
|
 |
|
Czasem wystarczy, że spojrzę w twoje oczy
i wiem więcej niż gdybyś miał mówić godzinami
|
|
 |
|
jebnę plusika ... jebłam.
|
|
 |
|
Jestem cieniem własnej siebie. Siedzę przed monitorem. Mam zimne nogi i ręce. Mam na sobie bluzę, którą noszę, gdy jest mi źle. Płacze. Tusz spływa ze łzami. Obejmuje swoje ramiona. Nie radzę sobie. / love_krowe
|
|
 |
|
A miałaś tak, że wychodziłaś z wanny i nawet nie miałaś siły się ubrać? Siadałaś nago na zimnych płytkach i czułaś jak woda kapie z mokrych włosów i spływa po twarzy mieszając się z łzami. Bezradnie drapałaś paznokciami po nadgarstkach, krzyczałaś milczeniem i zagryzałaś do krwi wargi. Wspomnienia cię zabijały, każdego dnia z osobna, z rana zaczynały destrukcje. Obejmowałaś zmarznięte ciało ramionami i delikatnie zaczynałaś się kołysać, aż w końcu serce się uspokoiło, łzy oschły pozostawiając widoczny ślad zranionej duszy. Jako piżamę zakładałaś majtki i obowiązkowo jego koszulkę,która była świadkiem każdego Twojego załamania. Wychodziłaś z łazienki starając się przejść niezauważoną aby znów nie padło pytanie 'co ty tam tyle robiłaś?', przecież nie mogłam powiedzieć 'nic takiego. walczyłam tylko z pragnieniem śmierci, mamo.'. /esperer
|
|
 |
|
On już nigdy się nawet do mnie nie uśmiechnie... / love_krowe
|
|
 |
|
najbardziej brakowało normalności uśmiechu. zwyczajnego uniesienia kącików ust ku górze, ot tak - nie, bo inni to robią, bo widocznie tak w tym momencie trzeba. szczęścia, którym roziskrzą się tęczówki, dwie żaróweczki zamigoczą w źrenicach, a serce, aż zrobi fikołka obijając się o żebro. bezwarunkowo, bez blokady utworzonej przez Jego odejście.
|
|
|
|