| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ból nie znika, on po prostu schodzi głębiej... |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Napiszę list do Świętego Mikołaja, może wreszcie da mi Ciebie... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Żeby mi Ciebie przyniósł bocian, przeciąg, wróżka-zębuszka, inkasent z gazowni, żebym Cię znalazł pod choinką |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chcę go pod choinkę i gówno mnie obchodzi że Was na niego nie stać . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chcę go pod choinkę i gówno mnie obchodzi że Was na niego nie stać . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdybym miała dostać Cię pod choinkę, byłbyś obwiązany czerwoną kokardką z dołączoną karteczką na czole: "przed użyciem dobrze się zastanów - to sukinsyn". |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Znów wszystko zaczyna się pieprzyć, znów przestaje wierzyć w siebie, znów boję się, że nie dam rady.Znów, znów, znów.. dlaczego to się powtarza ? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wierz tym którym zależy na Tobie, nie tym na którym Tobie zależy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie warto przejmować się tym, czego nie masz . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Widzę, że nie wiele rozumiesz z tego co do Ciebie czuję . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie: wszyscy, wszyscy, wszyscy. Tylko nie ja. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zrozumieć swoich lęków, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans uciec przed złem czy uniknąć bólu. Zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy wybawiałam innych z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tak wytrzymywałam do końca, starając się nie zwariować. Wciąż żyję. Więc chyba nie jest tak źle? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I to, co robię, to jest to sprawdzanie, czy można się poczuć jeszcze gorzej. Nie. Nie można. |  |  |  |