 |
Poznajmy się jeszcze raz, oparci o to co dziś już wiemy.
|
|
 |
Zagubiłam się w paradoksie moich własnych myśli... bolą... Obolałe ciało nie chce już nic, prysznic,długi gorący, chcę zmyć wspomnienie tej nocy. Nie chcę żebyś tu był, to nie Twoje miejsce...należało do kogoś innego. Nie jesteś zły? Nawet nie wiesz jaką zrobiłeś mi krzywdę zasypiając w mojej pościeli...Niedobrze mi...Zostawiłeś swój zapach...mdły, obleśny. Nie uładziłeś pustki... Wietrzę pokój, łapię zimne bezwonne powietrze... Nie chcę w moim bezsensie nikogo,nigdy
|
|
 |
Chociaż ktoś jest w moim łóżku uczucie samotności nie mija...
|
|
 |
- Ty też nienawidzisz sytuacji, jak wszyscy wokół mówią jaka to jesteś wspaniała i cudowna, a jedna osoba, na której opinii Ci zależy właśnie tego w Tobie nie widzi? Chujowe, nie?
|
|
 |
Jest jak najsłodszy pocałunek. jak najczulszy dotyk. jak poranna kawa. jak ulubione perfumy. jego oczy mają tą magiczną moc przyciągania mojej osoby. jego dłonie powodują dreszcze na moim ciele. ciepło jego serca przenika do mojego. moje wspomnienia obracają się tylko w okół tego co dobre. wszystkie wyrządzone krzywdy poszły w niepamięć. wybaczyłam. tęskniłam. znowu cholernie go kocham.. w zasadzie to nigdy nie przestałam.
|
|
 |
Podobno pod wpływem emocji można zdziałać wiele rzeczy. Decyzje przychodzą łatwiej, a odgłos bijącego serca przyćmiewa rozumne wnioski, na które czas przyjdzie później. Zatracamy się w swoich reakcjach. Nie sięgamy zbyt daleko wstecz. I nie chcemy przewidywać tego, co stanie się potem. To dzięki emocjom popełniamy błędy lub dochodzimy do celu. To dzięki nim możemy dostrzec, ile postawiliśmy na szali, gdy serce już przestanie być aktorem pierwszego planu. To one pozwalają nam zrozumieć, że nigdy nie mieliśmy wyjścia i to one sprawiają, że nawet, gdy przez chwilę podążysz tą właściwszą drogą, i tak dojdziesz do miejsca, gdzie zawrócisz.
|
|
 |
Może ktoś na nią czeka w domu. Może jest z kimś po prostu umówiona. Może pójdzie dziś z kimś do łóżka. Nie wiem. Nie chcę wiedzieć.(...) Skasowałem jej numer, ale wciąż znam go na pamięć. — Żulczyk, Ślepnąc od świateł
|
|
 |
"Wiesz ona zawsze się śmiała, uśmiechała... zawsze. Uwielbiałem kiedy śmiała się do telefonu, gdy rozmawialiśmy do rana o głupotach, gdy śmiała się w głos leżąc na mojej klatce piersiowej, uśmiechała się gdy robiła dla nas kanapki. Kochałem ten jej nosek i kąciki oczu...śmiała się całą sobą. Aż do dnia kiedy powiedziałem, że odchodzę... Nigdy więcej nie widziałem jej uśmiechniętej..."
|
|
 |
(1)Zima-Straszna,mrożna,nie lubiana.Wiosną jest zdecydowanie lepiej.Wszystko się budzi,zaczyna oddychać.Lato,gdy tak po siedemnastej wychodzi się z domu do ogrodu zerwać truskawki,fasolę,porzeczki,uradowac wodą wszystkie kwiaty.Zapach koperku gdy go dotkniesz ręką unosi się w powietrzu.Zabijasz komary które siadają Ci na szyi.Świerszcze powili zaczynają swój koncert a ja Cię oblewam wodą z węża ogrodowego,gdy czytasz ostatnią kartkę rozdziału ksiązki.Uciekasz przede mną krzycząc,że zwariowałem.Siedzimy już w kompletną noc na ganku pijemy wino i jemy kolację.Podchodzisz do mnie od tyłu i kładziesz swoją głowę na moim ramieniu,pytając czy chce herbaty z malinami.Duża lampa naftowa pali się na środku stołu.Siadasz obok mnie okrywając mnie kocem i opierasz swoja głowę na moim ramieniu.Odpływamy gdzieś w marzeniach,śmiejemy się,rozmyślamy.Lato zdecydowanie nie jest takie ponure i zimne. Jesień też jest piekna,tylko ta wczesna.Dywany z liści,mocniejsze powietrze.
|
|
 |
Ile ja bym dał, żeby Cię odzyskać. / twoj.na.zawsze
|
|
|
|