 |
ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.
|
|
 |
z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.
|
|
 |
Nie masz kontroli. Zatracasz się. Ulegasz.
|
|
 |
Chodź kochanie, posłuchamy jak oddycha wszechświat.
|
|
 |
Wiem, że robię źle, ale kurewsko mnie to kręci.
|
|
 |
To moja chora bajka.Ten nienormalny syf.
|
|
 |
Zostają wspomnienia, których jest za dużo.
|
|
 |
I będę patrzeć jak żar powoli niszczy moje życie.
|
|
 |
Przecież wiem, że nigdy nie zapomnę.
|
|
 |
Kiedy patrzę Ci w oczy cały świat eksploduje.
|
|
 |
W sumie nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi Ciebie zabrakło. Wiem tylko tyle, że jesteś sensem mego życia.
|
|
 |
Możesz znaleźć go, w każdym biciu mojego serca.
|
|
|
|