 |
Ja nadal czuję dumę, wiesz dlaczego? Doszedłem tutaj sam, nie dałeś mi niczego.
|
|
 |
nauczyłam się żyć sama, kochać samotność, choć nie mogłam patrzeć na to okno i pod prąd płynęłam parę razy, w sumie nie chciałam kurwa, nie miałam żadnych pomysłów i mama nie była dumna, mnie zabijały już od środka te problemy, nagle przyszedł bez słowa, uśmiechnięty jak kiedyś…
|
|
 |
Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje I nic nie mówisz znów ja milczę też ale oboje Mówimy chyba chce lecz wybacz wiesz trochę się boję.
|
|
 |
i pytam gdzie ta radość która kiedyś we mnie tkwiła ...
|
|
 |
dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń i myślę o niej ciągle, choć byliśmy niepoważni i brak mi jej najmocniej lecz to wymysł wyobraźni jest
|
|
 |
rozmawiamy rzadziej, częściej to milczenie, wreszcie krzyczysz coś o niczym, co naprawdę ma znaczenie
|
|
 |
Zakochałem się, w sekundę po tym zadzwonił jej chłopak, chuj, że widziałem ten smutek w jej oczach
|
|
 |
Gonię życie, choć mama mówiła wszystko po mału, ale w nim bywa jak z piciem że czasem nie znam umiaru
|
|
 |
Gdy mówię wyglądasz ślicznie, jak królewna z bajki, to przeważnie wtedy myślę, kiedy kurwa ściągniesz majtki.
|
|
 |
Nie mam czasu zasypiać, nie mam siły się budzić. Nie mam dosyć życia, tylko dosyć tych ludzi.
|
|
 |
Brak powodów, żeby zostać to dobry powód, by odejść.
|
|
 |
Nie potrzebuję jakiegoś wielkiego romansu, niczym z pieprzonego ekranu. wystarczy mi jedynie obecność, te silne ramiona, w których streszcza się wszystko inne. świadomość, że obok Ciebie już zawsze znajdzie się miejsce tylko dla mnie, i że pomimo codziennych upadków, to co jest, nigdy nie stanie się kolejnym z marnych wspomnieniem, bo wiesz, może to dziwne, ale mając Cię przy sobie, oddycha się jakby znacznie łatwiej.
|
|
|
|