 |
wracałam nocnym do domu. siedziałam na samym tyle słuchając ulubionej piosenki, i uśmiechając się sama do siebie. nagle , kilka przystanków przed moim do autobusu wsiadł On - ten sam człowiek, z którego leczyłam się przez kilkadziesiąt miesięcy, ten sam na którego widok nie potrafiłam opanować nerwów , ten który - tak mi się wydawało - już na dobre zniknął z mojego życia. szedł pewnym krokiem w moją stronę, patrząc się cynicznie. wgniotlo mnie w krzesło, odwróciłam wzrok udając , że Go nie widzę. usiadł koło mnie , objął i z satysfakjcą w oczach spytał : ' jak tam, pozbierałaś się już ?'. wyrwałam się z objęć i ze łzami w oczach pobiegłam do kierowcy by zatrzymał autobus i mnie wysadził, przy tym krzycząc , że Go nienawidzę. ludzie patrzeli się na mnie jak na chorą psychicznie. faktycznie - nigdy moja psychika nie będzie już normalna, uraz po tym skurwysynie zostanie mi na zawsze.
|
|
 |
- Kochasz go nadal prawda? - Skąd Ci to przyszło do głowy?! - Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców. - To wspomnienia. Ale tak kocham go. - To mu to powiedz! - żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał? o nie. - to chcesz żeby tak odszedł? być może na zawsze? z inna?! - jeśli to da mu szczęście to tak. - aj niech żałuje, ze tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił.”
|
|
 |
są takie noce gdy wspomnienia dają za wygraną i przez łzy piszesz mu "dobranoc".
|
|
 |
i mam nadzieję , że pewnego dnia obudzisz się z myślą : tak cholernie za nią tęsknię .
|
|
 |
Chcę na zawsze zakończyć ten rozdział mojego, naszego życia. Nie chcę we wspomnieniach widzieć Nas. Chcę widzieć Ciebie i mnie. A jeśli kiedyś zobaczysz mnie na ulicy, chcę, abyś pamiętał, że byłeś dla mnie wszystkim i dalej zajmujesz wielki kawałek mojego serca. Bo nic nie jest w stanie zmienić tego, co do Ciebie czułam.
|
|
 |
Położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od Niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. Przez długie godziny czytała jego kłamstwa. Łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. Była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. Żyła przeszłością, żyła Nim.
|
|
 |
Znów siedzisz sama przy świetle księżyca. Czytasz jego stare wiadomości. Po chwili wyciągasz zdjecia z szuflady. Łzy napływają Ci do oczu... Wspomnienia migają Ci przed oczami jak klatki z filmu. Zapalasz papierosa, ręce Ci drżą, a łzy spływają policzku ... Po raz kolejny obiecujesz sobie, że to ostatni raz, że ostatni raz płaczesz przez tego dupka. Po raz tysięczny wmawiasz sobie, że nic do niego nie czujesz. I dobrze wiesz, że po raz kolejny oszukujesz samą siebie bo nadal jesteś naiwną dziewczyną, która jest gotowa na każde jego zawołanie. Bo nadal cholernie go kochasz.
|
|
 |
' Największym błędem było to ze kiedyś wierzyłam ze będę szczęśliwa. '
|
|
 |
Wiesz... brakuje mi twojego zdjęcia na tapecie ...
|
|
 |
Przychodzi taki dzień, kiedy nawet żelki hariboo nie, są w stanie Cię uszczęsliwić. Kiedy stając przed lustrem potrafisz wykrzyczeć, że nienawidzisz samej siebie
|
|
 |
i tu nawet nie chodzi o to czy się gniewam.. Nie gniewam się.. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go nie dostanie...; |
|
|
|
|