 |
i nie mów już , że życie ciągle zmienia się . / buziaczek.and.cukiereczek
|
|
 |
i nie powiem, że mam cię w dupie, bo nie chcę kłamać, ale mijając cię na ulicy, nie obdarzę cię nawet najkrótszym spojrzeniem. / smacker_
|
|
 |
Kazdy czlowiek , ingerujac w nasze zycie bardziej niz zwykly nieznajomy . Pozostawia po sobie pietno , ktorego nigdy nie wymarzemy z pamieci , mimo , iż byśmy tego bardzo chcieli . / buziaczek.and.cukiereczek
|
|
 |
a co jeśli wyrwę dłoń z twojego uścisku, co jeśli odwrócę wzrok kiedy będziesz patrzył w moje oczy, jeśli odejdę, kiedy będzie próbował mnie złapać i co jeśli, gdy powiesz, że kochasz nie odpowiem tym samym ? będę straszną suką wobec ciebie. / smacker_
|
|
 |
uwielbiam, kiedy niemal błaga o to, bym wracała szybko. kiedy budzi mnie rano tylko dlatego, że już za mną tęskni. to, że znamy się krótko, a ufa mi tak, jak nikomu wcześniej. znam jego najmroczniejsze sekrety. pokłada we mnie nadzieję, której nie umiem nawet sobie wyobrazić. / smacker_
|
|
 |
To nie jest tak, że ja już nie pamiętam. Pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. Każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. Każdy szept, każde wypowiedziane prosto w oczy słowa odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. Pamiętam jak mnie przytulał, jak trzymał za rękę, jak utwierdzał w przekonaniu, że kocha. Pamiętam jak odszedł, nic nie wyjaśniając. / eeiiuzalezniasz
|
|
 |
nawet w ciemnej dupie noszę różowe okulary .
|
|
 |
Jestem silna . Cholernie obojetna . Mam trudny charakter . Psychiki tak latwo u mnie nie zniszczysz . Zawsze uczono mnie, aby stawiac na swoim , mimo wszystko . Ale jednak nadeszla taka chwila , w której już nie mam sił . Po prostu odpadlam , wymieklam , ale źle mi z tym nie jest . / buziaczek.and.cukiereczek
|
|
 |
|
ile tylko wydobyłam sił w nogach, ruszyłam biegiem. bez konkretnego celu, obranego kierunku. po prostu, chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego. nie ustępował. słyszałam Jego kroki za mną, co chwila wykrzykiwał delikatnie moje imię przedzierając odgłosy ulewy. niewątpliwie, nie zdziwiłam się, kiedy w końcu mnie dogonił i ciągnąc za rękę, obrócił ku sobie, po czym zamknął w ramionach. - jeśli będziesz uciekać, będę Cię gonił. zawsze. Twój wybór. - scałował krople deszczu z moich ust. łapiąc swoimi dłońmi moje, przykląkł na chodniku. - o pani mego serca, litości! czym zasłużyłem sobie na te katusze? - wyrwałam się z uścisku. - a więc tak to określasz? katusze? - zagadnęłam zaczepnie, na co momentalnie wziął mnie na ręce. - kocham Cię, kocham Cię ponad wszystko! a katusze? zawsze, gdy tylko odstępujesz mnie na krok. - skubany, uzależnia.
|
|
|
|