 |
|
Myślę że mogło potoczyć się to inaczej, świat mógł być nasz tylko wtedy wystarczyło chcieć. Chciałam cię widzieć co dzień by móc kontrolować uczucia i nie wypuszczać z rąk by nie stracić. Moje ramiona i twoje świetnie komponowały ze sobą, pasowały do siebie idealnie i nic nie mogło ich rozdzielić bo nie potrafiły by bez siebie żyć, a nagle nadeszło to? Cały czas się zastanawiam, przez moje szare życie czemu zostały z nas gruzy i nie potrafimy ze sobą rozmawiać-zachowujemy się jak dzieci. Czuję że jest jakoś tak inaczej tak obco, nie mamy już szans wiem czuję to ale mógłbyś chociaż zostać kimś mniejszym dla mnie, być obecnym w tym wszystkim co dokonam. Lecz ty niestety wolisz odejść i pozostawić mi ten ból na barkach i cierpieć w samotności i zastanawiać się co u mnie jak ja sobie teraz poradzę. Tak, wiem świat jest wypełniony egoizmem i przepychem, ale powiedz mi gdzie te złożone obietnice, gdzie te cholerne słowa, uciekły gdzieś czy może zatraciły się w pamięci. |19995
|
|
 |
: Tęskniłeś kiedyś za mną , czekałeś na wiadomość ode mnie , wiedząc że nigdy do ciebie nie dojdzie , patrząc na nasze wspólne zdjęcia , żałowałeś że już mnie przy tobie nie ma , mijając mnie na ulicy , miałeś nadzieję że się odezwę , że przytulę , że wykonam w twoim kierunku najmniejszy gest , a kiedy całując inną wyobrażałeś sobie że to ja ? Nie , więc nie masz bladego pojęcia o moich uczuciach
|
|
 |
Nie rozmawiam z kurwami, które szybciej straciły cnotę niż dostały pierwszą miesiączkę . /rebelliouspincess
|
|
 |
I ta świadomość, że gdyby w telefonie była opcja "na pewno chcesz wysłać wiadomość ?" większość wiadomości, by do Ciebie nie dotarło . /rebelliouspincess
|
|
 |
Oo moblo odpaliło .. Cud jakiś ; o -,-
|
|
 |
Papieros zgasł, kawa wystygła, słońce zaszło, wódka się skończyła a miłości zabrakło / nacpanaaa
|
|
 |
balansuję już od pewnego czasu na krawędzi życia i śmierci. przechodzę przez jezdnię na czerwonym świetle, nie zważając na trąbiące samochody. wychylam się przez okno, paląc papierosa i wyobrażam sobie siebie skaczącą z 10 piętra, a na mojej twarzy gości uśmiech. piję herbatę , tuż po tym jak zaleje ją wrzątkiem i nie przejmuję się tym że mój przełyk tego nie znosi. rankiem mam pobrudzoną koszulkę od krwi, bo ostatnio przesadzam z koksem. nie pamiętam weekendów, w sumie reszty tygodnia też jakby przez mgłę. bolą mnie żyły i nie mogę spać. coraz częściej ląduje w nie swoim łóżku,ale przecież seks bez zobowiązań to nic złego. mylę pory dnia, a jedynym pożywieniem jest redbull. specjalnie chodzę w miejsca gdzie mogę spotkać go z nią. rozpierdala mnie od środka świadomość,że jeszcze niedawno z taką intensywnością wpatrywał się w moje oczy. spierdoliłam wszystko,na własne życzenie, przez własną głupotę. /slaglove
|
|
 |
czuję się jak duch uwięziony w jakimś budynku. z nienawiścią za każdym razem spoglądam na własne odbicie. zabiłam swoje marzenia, wypaliłam doszczętnie uczucia, a jedyne co w sobie nosze to wspomnienia, duszące jak ulubione fajki, i to pewnie przez ten wirujący dym mam zaszklone oczy. cień rzucany przez rzęsy, na spływającą łzę, skrywającą strach, lęk i paraliżujący ból, którego nie można porównać do złamanych żeber. żywię się głównie kłamstwami, powtarzającymi w kółko, że będzie dobrze, nie wiem kiedy przestane siebie oszukiwać, kat własnej duszy, morderca ciała. /slaglove
|
|
 |
Przepraszam , po prostu .
|
|
 |
|
nie wiem , jak to się skończy , ale niczego nie żałuję . ( dzyndzel )
|
|
|
|