 |
minął rok.wyciągam gdzieś z dna szafy pogniecioną bluzę,tą samą którą miałam ubraną wtedy.wtulam się w nią próbując odnaleźć Twój zapach,który już dawno uleciał.siadam na podłodze,mówię sobie:"to nieważne",próbuję normalnie funkcjonować,ale jakiś głos w mojej głowie krzyczy:"pamiętasz?pamiętasz jak rok temu o tej porze szykowałaś się na spotkanie z Nim?pamiętasz jak na Ciebie patrzył?nie mów,że zapomniałaś jak czule Cie obejmował i trzymał za ręce?pamiętasz jak wtulałaś swoją drobną sylwetkę w Jego ciało,które dawało Ci tyle ciepła?pamiętasz początek tej rozmowy podczas,której Twój głos tak drżał?pamiętasz co było dalej?tego nie da się zapomnieć." wstaję z podłogi i próbuję się otrząsnąć,ale to jest jak jakieś pieprzony replay w mojej głowie,wspomnienia przewijają się przed oczami i czuję jak ktoś wbija ostre paznokcie w moją duszę.boli,boli do tego stopnia,że nie mogę się ruszyć z miejsca.każdy kolejny krok na trzęsących się nogach sprawia ból.upadam na ziemię.|nieogarniamciebejbe
|
|
 |
pamiętasz co było dokładnie rok temu? nie? szkoda, bo ja pamiętam i to aż za dobrze. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
cofnij dla mnie czas, potrafisz? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
mój kalendarz wciąż wskazuję datę naszego pierwszego spotkania. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Domówki, lat 16 i piękna młoda buźka i chuj z tym! Lat 16 - kreska, browar, wódka.
|
|
 |
To, że żyć Ci się nie chce, nie oznacza, że inni chcą żyć bez Ciebie.
|
|
 |
Mam ochotę pić, a potem iść z Tobą, do Ciebie.
|
|
 |
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał. Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia.
|
|
 |
Ja nigdy nie chciałabym widzieć Cię smutnego. Myślę, że pragniesz dla mnie tego samego.
|
|
 |
" Zabiorę cię tego lata na koniec świata. We dwoje gdzieś, coś powymiatać w naszych klimatach. "
|
|
 |
Może i faceci są dziwni, ale nikt nie przytula tak jak oni.
|
|
 |
Wciąż szukam w tobie choć cząstki jego. Oczy nie są takie same, nie mówią mi "kocham" kiedy głęboko w nie patrze. Uśmiech nie jest tak szczery i szczęśliwy jak jego. Kiedy cie przytulam nie czuje tego bezpieczeństwa jakie było w jego ramionach. Dłonie nie są w bliznach od bicia, nie są takie twarde i żylaste. To nie jest już to samo, nikt mi go nie zastąpi. / J.
|
|
|
|