 |
jak codzień z całą ekipą spędzaliśmy popołudnie w parku. odpalane szlugi, dobry browar, jazda na BMXach, zazwyczaj tak się bawiliśmy. kumpel uczył Mnie kolejnego triku, gdy daleka już zauważyliśmy Jego ze swoimi ziomkami. szanowaliśmy się, chociaż byliśmy z zupełnie innych osiedli. akurat My, byliśmy tą ekipą, która z Nimi utrzymywała dystans wraz z odpowiednimi warunkami. każdy z nich podszedł pokolei witając się. nagle podszedł On wyciagając do Mnie dłoń. uśmiechnęłam się, ściskając ją na przywitanie. po chwili zbliżył się do Mnie szepcząc ' pamiętasz, kiedyś witaliśmy się inaczej ' . [ yezoo ]
|
|
 |
to była miłość, ale ta prawdziwa, pomiędzy dwojgiem ludzi, dla których na świecie nie istniał nikt inny, niż Oni sami, dla których każda z przeszkód, była szansą na zwycięstwo. to dla Nich, nawet śmierć nie była wrogiem, On za Nią, Ona z Niego, dziś choć z zamkniętymi powiekami, wciąż razem, gdzieś parę centymetrów ponad chmurami, na nowo tym razem bez jakichkolwiek barier, wspólnie budują każde ze straconych uczuć, ciesząc się przy tym jedynie sobą. / endoftime, stare z zeszytu.
|
|
 |
cd. : Od tego czasu minęły już 3 lata, a on codziennie przychodzi przed jej pomnik. Siedzi tam godzinami. Rozmawia z nią. Czasami nawet kładzie się przy pomniku. Tak bardzo mu jej brakuje. Tak bardzo ją kochał ...
|
|
 |
Mieli się spotkać w parku, tam gdzie się wszystko zaczęło. To był kolejny rok bycia razem. On czekał już na "ich" ławce, ale ona się nie zjawiała. Leciały sekundy,minuty, godziny, a jej nigdzie nie było. Załamał się. Nie wiedział, dlaczego nie przyszła. Nie chciała już z nim być czy może zapomniała? Siedział tam jeszcze chwilę, potem wrócił do domu. Wtedy dostał telefon od jej mamy. Nie żyje. Pijany kierowca potrącił ją na przejściu dla pieszych tuż przy wejściu do parku. Nie mógł uwierzyć! Wpadł w szał, amok. Zniszczył wszystko co było przy nim: książki, krzesła, talerze, Na koniec się rozpłakał. -Dlaczego! Dlaczego!- krzyczał. Nie mógł w to uwierzyć. Następnego dnia był pogrzeb. Widział jej równocześnie delikatne jak i zmasakrowane ciało. Pocałował ją w zimny policzek. Łzy zalewały jego oczy, nie potrafił przestać płakać. Zaczął jęczeć, krzyczeć, że to nie możliwe, że ma się obudzić! Odciągali go od jej trumny. Musiał wyjść. cdn.
|
|
 |
-Jestem przecież twoją przyjaciółką. - Kim? hahaha! Nie kpij sobie. Przyjaciel interesuje się Tobą i nie obrabia dupy ze znajomą.
|
|
 |
Płacz, płacz bo tylko to Ci pozostało idiotko ! ;]
|
|
 |
dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego człowieka, nagle staje się On w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę? a gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje Nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi. wywiera on wpływ, tak mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic. że nic się nie stało, że damy radę.
|
|
 |
obudziła się w walentynkowy poranek z uśmiechem na ustach. miała niesamowicie dobry humor. wzięła się za poranne porządki w domu. nawet jej własna rodzicielka nie poznała jej zapału do pracy. nigdy nie była tak uśmiechnięta zamiatając czy odkurzając. nagle poczuła wibracje w lewej kieszeni. dzwonił On. pobiegła szybko do góry i odebrała. z każdą sekundą miała coraz mniejszy uśmiech, który zamieniał się w łzy pojawiające się w oczach. w ciągu 5 min Jemu udało się zepsuć tak świetny humor. bo nie ma to jak w walentynki powiedzieć swojej ukochanej, że mu się znudziła, nie? / mietowyusmiech
|
|
 |
Dla niektórych miłość jest jak zakupy w hipermarkecie – wybór towaru, na koniec kasa.
|
|
 |
"To były moje marzenia. Pragnęłam, aby mnie ktoś dostrzegł, ale nie podchodził za blisko, zawsze mnie przerażała zbytnia bliskość drugiego człowieka. To był nieokreślony lęk, nagły skurcz serca. I potrzeba wycofania się, ucieczki."
|
|
 |
„Czasem forma jest ratunkiem. Gdy zagraża nam mętlik, tylko pozory powstrzymują nas przed pogrążeniem się w chaosie; pozory mają dużą moc, są trwałe i utrzymują nas w ryzach.”
|
|
 |
„Nasze uczucia nie są zmienne, lecz dwuznaczne, czarne lub białe w zależności od wydarzeń, rozpięte między przeciwieństwami, falujące, plastyczne, prowadzące zarówno do najgorszego, jak i do najlepszego.”
|
|
|
|