 |
wystarczy, że tylko Twój uśmiech powędruję w moim kierunku, a moje serce ma siłę wyskoczyć gardłem, krew pulsuje w skroniach, bodźce nerwowe wybijają rytm szcześcia w moim mózgu i to wszczystko za sprawą tych Twoich uroczych dołeczków na policzkach.
|
|
 |
nie dasz mi kosza bo kurwa nie gram w basket.
|
|
 |
choć to już nie to samo podwórko. nie te same twarze, inny smak ma powietrze.
po tylu latach jest coraz cięższe, gęstsze. pusta miejscówka na siódmym piętrze,
lecz pełne serce miłości do tych bloków.
|
|
 |
są takie piosenki przy których zamykasz oczy i albo się uśmiechasz, albo do oczu podchodzą łzy. każdy moment życia kojarzy nam się z jakąś nutą. na dobrą sprawę mógłby być to niezły soundtrack pod nasz życiorys.
|
|
 |
paląc kolejnego papierosa, myślę o tym -co by było gdyby. myślenie w takich kategoriach jest śmiertelne. żal spowodowany nie wykorzystanymi szansami, zabija mnie z większą prędkością niż dym nikotynowy buszujący w moich płucach.
|
|
 |
zazdrość jest jak moc rozrywająca nas od środa. moc ta zamazuje granice bólu, strachu.. wysysa z nas miłośc, zostawiając na dnie zmrożonego serca cień nienawiści.
|
|
 |
bo ja mam ten rodzaj spojrzenia, który przełamuje grawitację.
|
|
 |
oddychając tym samym powietrzem co inni ludzie, nieświadomie sprawiasz, że coś Was łączy.
|
|
 |
ćpam muzyke, rytm wdycham a tańcem oddycham.
|
|
 |
bo łatwiej nam mówić o sprawach, które nas nie bolą lub w ogóle nie dotyczą.
|
|
 |
tu nie ma nieba, tylko prześwit między wieżowcami.
|
|
 |
czasem chciałabym wrócić do przeszłości. do bycia tą gówniarą z zerówki, która dawała sobie radę ze wszystkim, prawie w ogóle nie płakała i miała w sobie taką siłę, jak nikt. | endoftime.
|
|
|
|