 |
Często coś niszczę, na przykład książki, telefon, albo taki tam - związek. / noniegadaj
|
|
 |
Mówili nie pij, a potrafiłam zalać się w trupa. Mówili nie pal, a szybko się uzależniłam. Mówili nie opuszczaj się w nauce, a oceny wciąż szły w dół. Mówili nie zakochuj się, a spotkałam Ciebie.
|
|
 |
Pamiętam, zawsze wymienialiśmy się słodyczami. Jesienią chodziliśmy razem do parku, żeby porzucać się liśćmi, zimą lepiliśmy bałwany, wiosną szukaliśmy pierwszych kwiatów, by je podeptać, za co dostawaliśmy upomnienie od dorosłych, a latem kąpaliśmy się w jeziorze, próbując utopić siebie nawzajem w wodzie sięgającej do poziomu kolan. A teraz.. Teraz nie lubisz słodyczy, nie bawisz się w śniegu. Nie wiesz nawet, gdzie jest nasze jezioro. Wszystko się zmieniło, razem z naszymi uczuciami. Tylko ja.. ja pamiętam. Przecież byłeś najważniejszym punktem mojego dzieciństwa. Czemu nie mogliśmy pozostać beztroskimi dziećmi? / noniegadaj
|
|
 |
Kiedyś, kiedyś to zrobię, a w moim liście pożegnalnym napisze tylko "pa, kurwa.", na nic więcej mnie nie stać, na nic więcej nie zasługujecie.
|
|
 |
- Obiecałaś, że nie będziesz przeze mnie płakać i co .. ! - Ty też obiecałeś, że będziesz przy mnie zawsze. I to ty pierwszy nie dotrzymałeś słowa, więc grzecznie proszę ! Odpierdol się od moich łez.
|
|
 |
pamiętasz ? to nie był byle jaki podryw , jeszcze nie wiedziałem , że się kłócisz o swoją część kołdry . / pih . < 3
|
|
 |
co jeszcze bym chciała ? no nie wiem . może weź mnie do siebie , zagraj na gitarze , i niech twój brat wpadnie pytając nas czy chcemy monte . wtedy byłoby idealnie . ♥
|
|
 |
to nic osobistego . po prostu jesteśmy od ciebie lepsi . / król Julian .
|
|
 |
i pytasz dlaczego oni nie pamiętają , nie cierpią i nie wspominają ? jasne , że pamiętają , że cierpią , jasne , że wspominają . tylko wiesz ? oni robią to po swojemu . po cichu . wstydzą się uczuć , nie chcą by ktokolwiek wiedział , że przeżywają rozstanie , bo przecież to im od dziecka wbijano do głowy , że chłopaki nie płaczą , a nie nam . to oni myślą , że wiedzą wszystko i że powinni być twardzi , boją się , że nawalą i zawiodą wszystkich wokół .
|
|
 |
Włosy w kucyk. Wygodny luźny sweter. Obcisłe rurki. Wysokie koturny. Szal obwinięty wokół szyi. Na dłoniach rękawiczki. Ciepła kurtka. Głęboki wdech: "Dam radę." Wychodzę. Znikam na kilka godzin. Nie ma mnie dla nikogo. Bez wyjątków. Staję się ulotną mgłą unoszącą się gdzieś nad uśpionym miastem, będąc sam na sam z plątaniną własnych myśli .
|
|
 |
Popatrz na mnie.Na moje ciało.Straciłam dawne kształty.Zgubiłam dawną wagę.Stojąc przed lustrem widzę wystające kości. Osłabłam. Spójrz wyżej. Widzisz te wystające kości policzkowe? Zniknęły moje dołeczki, które tak kochałeś.Popatrz na usta.Wargi już dawno przestały układać się w uśmiech. Już nie są delikatne.Popękały.Są po przygryzane do krwi. Z bólu. Tego wewnętrznego. Zerknij w oczy. One straciły swój blask.Już nie są takie wyraźne.Zieleń powolutku zanika. Na jej miejsce wkracza szarość. Kolor beznadziei.Co z włosami? Splecione byle jak. Byleby tylko nie przeszkadzały mi. Paznokcie?Popękały. Od drapania w podłogę,gdy z bezsilności leżałam na posadzce. Podrapane dłonie. To od uderzeń pięściami w ścianę. Było to w atakach złości. Nie czułam bólu.Tam,na ścianie w salonie są jeszcze ślady krwi. Są urazy wewnętrzne, których nie widzę. Ale one są. Codziennie wypalam paczkę papierosów. Niekiedy dwie. Płuca długo tego nie wytrzymają. Widzisz co ze mną zrobiła Twoja śmierć? Ona mnie niszczy.
|
|
|
|