 |
I pisz do mnie o wszystkim. Że kawa jest za gorąca i że lodówka zbyt pusta. Że gdy biegłeś na tramwaj, na Konopnickiej, ochlapał Cię czerwony samochód. Ford chyba. I że na sali ktoś śpi w trzecim rzędzie pod oknem, a wykładowca założył krawat sprzed wojny. Że przerwy zbyt krótkie, a papierosy za drogie. Że dzień zbyt szybko mija i czasu za mało by wszystko opowiedzieć.
|
|
 |
Nie mów mi tego, co uważasz, że chcę usłyszeć. Zawsze mów mi to, co chcesz mi powiedzieć.
|
|
 |
Wszystko czego pragnę, czego chce spala się, zanim wyciągnę po to ręce.
|
|
 |
Pytasz czy żałuję? Żałować można zjedzenia czekolady w drugim tygodniu diety. A ja? Ja kurwa nie mogę tego przeboleć.
|
|
 |
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać: potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.
|
|
 |
: Boje się jak wyglądają moje oczy, gdy na Ciebie patrzą.
|
|
 |
Chciałbym życzyć dobranoc, dobranoc chociaż nie uśniesz… Teraz po raz ostatni chcę zobaczyć Twój uśmiech. ♥
|
|
 |
Czasem zbyt mocno wierzymy, że ludzie są inni, że ktoś wróci, zrozumie czy przeprosi. To nie życie nas przeraża, ale czekanie na coś, co może nigdy nie przyjść.
|
|
 |
: Bywa tak, że gdy dużo dajesz, a w zamian nie dostajesz tak naprawdę nic, budzisz się pewnego dnia i stwierdzasz, że jest ci bez różnicy. Że w sumie jesteś tak wyprany z uczuć, że nie masz ochoty na żadne interakcje danego typu. Z kimkolwiek.
|
|
 |
Zastanów się ile ludzi własnie traci życie, a Ty krzyczysz, że nienawidzisz swojego.
|
|
 |
I jaka kurwa cisza, jak umrę to ma być głośno.
|
|
 |
Gdy znów się zadręczasz, że tak bardzo boli, wznieś kielonek w górę, zapomnij. Gdy non stop myślisz jak mogłeś spierdolić, wznieś toast i dumnie zapomnij. I gdy bez kontroli, wbrew własnej woli dołujesz weź pij i zapomnij. Czas leczy rany, więc czas Cię oswoić, pierdolić to, zapij, zabij, zapomnij.
|
|
|
|