 |
Chociaż ona nie płakała zawsze leciały jej łzy. Jej podświadomość cierpiała. Zżerałeś ją Ty.
|
|
 |
'Świat wypadł mi z rąk, jakoś tak nie jest mi nawet żal.'
|
|
 |
zaczynam od nowa. wszystko co było zostawiam za sobą.
|
|
 |
- Wiesz kochanie, mam takie dziwne przeczucie... - Jakie przeczucie ? - Że powinniśmy zapamiętać ten moment. że będzie to moment, który będziemy opowiadać naszym wnukom. - Co masz na myśli ? - Wyjdziesz za mnie ?
|
|
 |
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu .
|
|
 |
biegła za Nim. łzy mieszały się z padającym deszczem. - poczekaj! - krzyczała, jednak nadal szedł przed siebie, długimi krokami. - wiem wszystko! - odkrzyknął tylko w odpowiedzi. traciła nadzieję na to, że kiedykolwiek Go dogoni. tym bardziej, że będzie chciał z Nią rozmawiać. - pozwól mi wyjaśnić! - prosiła, totalnie bezradna. zatrzymał się, i odwrócił. - co wyjaśnić? widziałem. wszystko widziałem. jak mogłaś tak perfidnie kłamać, że coś do mnie czujesz? - w Jego oczach ewidentnie, tkwił ból. nareszcie Go dogoniła, miała szansę wyjaśnić, ale czy to miało sens? - wybacz. - tylko na to, było ją stać. podeszła do Niego, chcąc dać buziaka. - daruj sobie. - powiedział, odpychając Ją od siebie. usiadła na chodniku, i patrzyła jak odchodził. spieprzyła wszystko.
|
|
 |
Przepraszasz? To ja cię kurwa zabije, a nad twoim grobem szepnę 'przepraszam'. Wybaczysz?
|
|
 |
wciąż miała poczucie, że nikogo nie obchodzi. wciąż myślała, że nikt się nie interesuje. myliła się . pewnego dnia przeszedł do niej pod klase i powiedział,że ją kocha, że nie może bez niej żyć.
|
|
 |
endorfiny skaczą , gdy wszystkim w koło włącza się tryb " love " .
|
|
 |
Bo między manierami KRÓLEWSKIMI, a KUREWSKIMI jest różnica, kochana.
|
|
 |
nie pisz o sobie bzdur. przecież są ludzie, którzy sprawnie zrobią to za Ciebie ! :)
|
|
 |
Olać realia , pieprzyć rzeczywistość . Pieprzyć to że znów coś nie wyszło .
|
|
|
|