 |
|
no powiedz coś, chwyć tą złość rzuć nią we mnie
znów milczysz już przestań nie można tak codziennie.
|
|
 |
|
Nie rozumiem, wytłumacz czemu jesteś tak chłodna.
Jak mam z Tobą rozmawiać jak odbić się od dna
|
|
 |
|
Chciałem podejść, ale nie mogłem znaleźć wejścia,
dzieliła nas niekończąca się przezroczysta pleksa
|
|
 |
|
powiedz mi to szczerze patrząc prosto w oczy
czy to Ciebie znów widziałam wczoraj w barwach nocy ?
|
|
 |
|
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
|
|
 |
|
i znowu walę krechę z myślą, że będzie tą ostatnią i albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
|
|
 |
|
blizny na dłoniach mówią o nas więcej niż słowa
|
|
 |
|
To nie szczęśliwa miłość tylko rzucone zaklęcie
Albo zrobisz cięcie, albo dalej będziesz cierpieć
|
|
 |
|
Dopiero się zaczyna wbijanie gwoździ do trumny
Może właśnie dlatego nie uwierzę w miłość
Bo już nigdy nie wróci to co raz się skończyło
|
|
 |
|
To jedna z tych sytuacji, własnych wartości konflikt
Popełnił duży błąd, dał jej serce jak na dłoni
|
|
 |
|
Złapany jak na haczyk, nie umiał się uwolnić
Nie wiedział jak postąpić, wjebany w ten pierdolnik
|
|
 |
|
" - niby taka wielka miłość do ciebie a teraz obraca kolejną dupę z rzędu. - " tymi słowami uświadomiła mi że był mój kiedyś. kiedyś, dawno. uświadomiła mi że nigdy już nie będzie tak jak było. \ ms.inlove
|
|
|
|