 |
Łzy spływają mi po policzku..Tęsknie za Nimi i nie potrafię sobie z tym poradzić..Tak będzie wyglądały naszych kilka najbliższych lat.Nasze całe życie..Wiemy to oboję..Pierw nauka przez kilka lat w róznych miastach,potem Jego praca na morzu..Nie wiem czy dam radę..Niby razem..a zupełnie osobno..Co mi po telefonach,smsach i rozmowach na gg jak nie mogę Go dotknąć,przutulić,pocałować i szepnąć do ucha jak bardzo go kocham..?Niby razem,a tak naprawdę osobno..Czasem myślę co byłoby łatwiejsze..:czy bycie razem na odległość i samotna męka nie tylko w nocy,ale takze we dnie,czy rozstanie i zupełna samotność..Może wydawać się to chorę..ale tęsknota zabija..Ale gdy pojawia sie On u progu moich drzwi,wszelkie wątpliwosci znikają gdzieś daleko..Wtedy pragnę tylko jednego..Być z Nim..na dobre czy na zle,blisko czy daleko..Ale,gdy znów wyjeżdza nie potrafię przyzwyczaić sie do Jego braku..I znów wszystko zaczyna się od początku..Samotna walka..Śmiech we dnie i nieustający płacz w nocy..|| pozorna
|
|
 |
Nie chcę się w tobie zakochiwać, tak jest bezpieczniej. Moje serce właśnie to czyni - dla mnie jestes kimś wyjątkowym, kimś cudownym, mimo że sam nie potrafisz tego dostrzec. Szkoda, że ja jestem tylko dobrą koleżanką, jedną z wielu i pewnie znaczę dla Ciebie tak mało.
|
|
 |
Jestem bałwanem, który zakochał się w piecyku. / Brzydula
|
|
 |
Nie myślę ciągle o nim, nie wariuję gdy go widzę, nic mi się w brzuchu nie kręci, nie uśmiecham się częściej, w moich zeszytach nie można znaleźć żadnych głupich serduszek, nie słucham plotek o nim, nie patrzę na niego notorycznie, nie ciągnę tematu o nim i nie chodzę rozkojarzona. Nie jestem kurwa zakochana, ani trochę.
|
|
 |
Jaki 'wyciskcz łez' polecacie na długi , samotny, sobotni wieczór ..? || pozorna
|
|
 |
I jakby cały świat miał mnie głęboko gdzieś, czy coś.
|
|
 |
Nie mam talentu wokalnego, plastycznego czy jakiegoś innego, ale za to mam talent do pieprzenia sobie życia, mimo własnej woli.
|
|
 |
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
|
|
 |
Pierwsze pięć dni po weekendzie są najtrudniejsze.
|
|
 |
Jeżeli myślisz, że pozwalam sobie na zbyt wiele zastanów się, bo może to Ty odmawiasz sobie zbyt dużo?
|
|
|
|