|
Gdybym mogła zadać Bogu jedno pytanie, zapytałabym, czemu nie jesteś teraz przy mnie.
|
|
|
Usłyszała że przyszedł sms,leciała do telefonu,pokonywała mnóstwo przeszkód,nie wiedziała gdzie schowała swojego fona,przeszukała całe łóżko,cała torebkę,nawet przeszukała lodówkę,a gdy zobaczyła że ma telefon w ręcę,rozpłakała się na wyświetlaczu widniał nadawca 'Plus-razem lepiej'
|
|
|
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał.
|
|
|
Przysunął się odrobinę bliżej, zaczął wodzić opuszkami palców po konturach jej przedramienia. Cała drżała - była pewna, że to zauważy. - Mam przestać? - upewnił się, bo zamknęła powieki. -Nie - odparła, nie otwierając oczu. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz. - po cichu westchnęła.
|
|
|
Są rzeczy, na które stale będziemy czekać. Tramwaj, Boże Narodzenie, Miłość.
|
|
|
Problem tkwi w tym, że pewni ludzie są niezastąpieni.
|
|
|
To Ty wszystko zniszczyłeś, ja po prostu skończyłam
|
|
|
Wciąż szukam kogoś, kto chociaż w jednej tysięcznej części przypomni mi ciebie.
|
|
|
Czasem mam ochotę niektórym pogratulować, że potrafią się wpieprzyć i wszystko spieprzyć.
|
|
|
I znów na wysypisku marzeń.
|
|
|
Kochaj mnie, to takie łatwe, Wystarczy tylko za siebie nie patrzeć.
|
|
|
problem tkwi , jak zawsze , w sentymencie .
|
|
|
|