 |
na kolana, odrzuć sentymenty,
jestem pierdolnięty, zakończe Twój dramat,
łap - rzucam, ile sił w płucach
o kurwa podmuch łeb Ci urwał!
|
|
 |
Okres strapień odszedł wraz z tobą,
zatem nic tu po nas - piona!
wracam tam wzbudzać umysłów rezonans,
lity romans - bity i pomysłów tona,
ideały których mały nie pokonasz...
|
|
 |
poukładaj mój bałagan,
mała-błagam, mam tam churagan.
|
|
 |
miłość to chłam,
przeliczana na ilość ran,
ran, które zadam i ran które mam,
|
|
 |
siedzę noca sam, ludzie których znam,
wiesz o czym gadam, też chcą być tam.
|
|
 |
Miałem ochotę przestać istnieć. Nie, nie popełnić samobójstwo, nie umrzeć, ale przestać istnieć. Zamienić się w nic.
|
|
 |
Muszę zamknąć marzenia w butelce
i roztrzaskać ją o burtę rzeczywistości.
|
|
 |
“Mówiła mi, że takie są najgorsze, co w ciszy kochają swój krzyk.”
|
|
 |
"Najdłużej goją się rany po szczęściu."
|
|
 |
"Piosenki i zapachy przenoszą człowieka w czasie bardziej niż cokolwiek innego. To zadziwiające, ile można sobie przypomnieć dzięki kilku dźwiękom albo odrobinie zapachu unoszącego się w pokoju. Piosence, na którą wtedy nie zwracało się nawet uwagi, i miejscu, którego woń była kiedyś ledwo wyczuwalna."
|
|
 |
“Ja jedna z wielu. Ukryta wśród miliarda. Wstydzę się że jestem.”
|
|
|
|