 |
życzysz mu najgorszego twierdząc, że Twoje serce przestało ślepo lunatykować. jednak prawdziwym sprawdzianem dla Ciebie będzie moment, kiedy do Ciebie przybiegnie z mokrymi od ocierania łez rękawami i łamiącym się głosem, a Ty zamiast go przytulić każesz mu czcigodnie spierdalać ze świadomością, że wywróżyłaś mu nieszczęście na które sobie zasłużył.
|
|
 |
Stul pysk ! Noszę obcasy większe niż twój penis.
|
|
 |
Kiedy kogoś masz - piękniejesz, ze szczęścia. Kiedy kogoś stracisz - piękniejesz, aby zobaczyć w Jego oczach żal.
|
|
 |
Drugi raz z rzędu, a łzy płynęły tak samo jak za pierwszym razem. Stan emocjonalny jest nie do opisania. Dobra noc, dobry moment do roważań nad wszystkim. Może nadszedł ten czas, abym się wkońcu zastanowiła co będzie dalej. Co stanie się za jakiś czas jeżeli ciągle będę taka uparta? Sama nie wiem, ale przez ostatnie dni myślę ciągle wieczorem o pewnych momentach, które już się wydarzyły i które jeszcze przede mna. Nigdy nie myślałam, że mogę być aż tak niezdecydowana. To przez ten strach, który ogarnia mnie od dłuższego czasu. Moze warto się wyłamać z tej niepewności ? Może to będzie coś z czego będę się w przyszłości śmiala, że bałam się po raz kolejny zufać ? Może nie będę żałować tego, że się odważyłam? Może...
|
|
 |
Mając sześć lat wróciłam do domu ze szkoły cała zapłakana. Mama przybiegła szybko do mnie, przytuliła mnie i zapytała - "Kochanie co się stało dlaczego płaczesz?" -"bo... maaa.. maaamuusiuuu. kolega złamał mi kredkę.. tttąą błęę...kitną .." i rzuciłam się mamie w ramiona płacząc jeszcze głośniej. Wzięła mnie na ręcę, przytuliła mocno - "nie martw się kochanie pójdziemy do sklepu i kupimy nowe kredki." mówiąc to wycierała mi z policzków łzy. Teraz mając lat 16 wchodząc do domu z zapłakanymi oczami na pytanie co się stało odpowiadam - Po raz drugi dałam zrobić się w chuja ... Tylko tym razem to nie kredka ... tym razem to serce.
|
|
 |
A jak z nim rozmawiasz, to prawie tak, jakbyś słuchała swojego najgłębszego, najbardziej przemyślanego i najlepszego głosu wewnętrznego. Taka niezwykła zgodność tego, co myślisz i czujesz z tym, co słyszysz.
|
|
 |
' siedziałam z gorącą czekoladą ucząc się geografii. rodzice powinni byli już dawno wrócić, ale oznajmili , że zasiedzieli się u znajomych. pogasiłam wszystkie światła, siedząc tylko przy nocnej lampce. w tym momencie zadzwonił telefon: ' co robisz ? ' - spytał kumpel. ' ucze się, a co mam robić ' - odparłam z lekką arogancją w głosie. ' no to zaraz będę,pa' - odpowiedział i rozłączył się. nie zdąrzyłam powiedzieć , że nie mam dziś ochoty na wizytę. po pół godzinie wpadł do mnie. przesiedział jakieś dziesięć minut i poszedł do dziewczyny. mimo to , w tak krótkim czasie sprawił , że na mojej twarzy pojawił się ogormny uśmiech. wielbię Jego radość, którą potrafi przekazać każdemu i tak cholernie ciesze się z tego , że nauczył godzić się przyjaźń z miłością.
|
|
 |
Maaaamo wychodzę! -Gdzie? Z kim? Ile ma lat? O której będziesz? -Do samochodu, Wiesław S, lat 57, wrócę nad ranem.. -żartujesz sobie?! -TAK!
|
|
 |
Kiedy moje serce zaczyna niespodziewanie bić szybciej i mocniej, wtedy ja zaczynam rozglądać się dokoła, bo wiem, że ono wyczuło Twoją obecność szybciej niż wszystkie moje zmysły.
|
|
 |
' Było ich dwóch.
Pierwszy - cwaniak, dupek, babiarz, zupełny brak sumienia i serca.
Drugi - romantyczny, czuły, opiekuńczy, znający znaczenie słowa miłość.
Jak myślisz, którego wybrało jej głupie serce?
|
|
 |
bo z facetami to trzeba po męsku
za koszule i z buta, a oni i tak pomyślą, że to gra wstępna
|
|
 |
I odszedł. Tak bez żadnego wyjaśnienia. Bez żadnego żegnaj. Bez żadnego spierdalaj. Tchórz, odszedł jakbyśmy się nigdy nie znali.. Jakby nas nic nie łączyło.
|
|
|
|