 |
"szatan kusi mnie, bym chodził po dnie"
|
|
 |
i porobisz nożem mi sznydy na plecach, bo tym co ci powiem cię zranię w chuj mocno.
|
|
 |
nic, naprawdę nie mam już nic.
|
|
 |
"to ostatnie starcie, w magazynku mam jeden nabój, mam sobie strzelić w łeb, bo kocham Cię na zabój?"
|
|
 |
"jesteś niewolnikiem swojego sumienia, bo straciłeś wszystko i właśnie to doceniasz" :)
|
|
 |
"jeszcze raz mnie obrazisz odetnę Cię od słońca, gorsze dni wtedy zaczniesz sobie liczyć w tysiącach"
|
|
 |
"dopóki bije mi serce nie odpuszczę, jedyny gość z którym tu walczę to ten w lustrze"
|
|
 |
Nie będziemy jak reszta. My damy radę, bo oni nie walczyli, oni się poddali, ale my nie. Wierzę w nas, wierzę w Ciebie.
|
|
 |
'' Dr House: Masz pasożyta. Pacjentka: Tasiemca? Dr House: Połóż się i podciągnij bluzkę. Opuść ręce. Pacjentka: Można coś na to poradzić? Dr House: Tylko przez miesiąc, a potem usunięcie jest nielegalne. Pacjentka: Nielegalne? Dr House: Bez obaw. Wiele kobiet przywiązuje się do swojego pasożyta. Daje mu imię, ubiera i pozwala się bawić z innymi pasożytami. Ma twoje oczy. ''
|
|
 |
to niewiarygodne jak zawładnął moim światem, sercem, myślami. jak cholernie uzależnił moje oczy, serce, dłonie od swojej osoby. jak perfekcyjnie i bez żadnych obaw pozwolił mi się w sobie zakochać. pozwolił mi wkroczyć do życia, pozwolił mi być. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Czasem przychodzi taki moment, że bez powodu w oczach pojawiają się łzy. Początkowo wypływają z nich pojedyncze krople, które ocierane zostają rękawem ulubionej bluzy przesiąkniętej jego perfumami. Strumyki, które po jakimś czasie zmieniają się w górskie potoki nie są już do zatrzymania. Siedzisz i zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje. Przyciągasz kolana do klatki piersiowej by choć trochę uspokoić dygoczące ciało. Opanowujesz łzy i dociera do Ciebie, że tęsknisz. Tęsknisz za jego oczami, uśmiechem, silnymi ramionami - za Nim. Uświadamiasz sobie, że tęsknota bez żadnych skrupułów zżera Twoje serce. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|