 |
i to że wybaczę nie znaczy że potrafię zapomnieć. ; ogarnij mnie skarbie.
|
|
 |
każda twoja myśl przypomina ci o nim. ; ogarnij mnie skarbie.
|
|
 |
umieram. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
nie wybaczę sobie ze straciłam u ciebie zaufanie , które znaczyło dla mnie tak okropnie wiele, nie wybacze nigdy. ; ogarnij mnie skarbie < 3
|
|
 |
z kolejnym kłamstwem przegrałam u ciebie wszystko, przegrałam zaufanie. ; ogarnij mnie skarbie < 3
|
|
 |
to że żałuje nic tu dziś nie zmieni , chciałabym cofnąć czas,zmienić bieg wydarzeń. wrócić do tamtych chwil , gdy weszłam na tą cholerną drogę i poszłam tam gdzie zawiodłam cie maksymalnie. ; ogarnij mnie skarbie < 3
|
|
 |
PYTANIE: Wolicie piłki Moltena czy Mikasy?
|
|
 |
słoneczko praży ; ogarnij mnie skarbie < 3
|
|
 |
na dłuższą metę, samotność mnie przeraża. nijako potrafię wyobrazić sobie na tą chwilę siebie wiążącą się z kimś do maksimum poważnie z wkładaniem w to całego serca. mam czas - ciągły argument, by odwieść wszelkie zmory. a gdzie jest ta bariera, gdy przestanę go mieć? ja nie chcę, żeby ktoś znikał ode mnie przed samym świtem, za te kilka lat. nie chcę, żeby pojawiał się tylko raz na jakiś czas. kiedyś, choć wydaje mi się, że ja i miłość znajdujemy się na innych planetach, chcę, żeby ktoś plątał mi się po kuchni przy robieniu śniadania i kilkakrotnie upuścił na podłogę jajko.
|
|
 |
mogę chyba określić to jako marzenie; małe, ledwo co znaczące cokolwiek, ale jednak - marzenie. chcę, żeby się starał i co do calu planował ten wieczór, żeby wyciągnął mnie na seans, a potem planował przechadzanie się po okolicy. chcę, żeby, zaraz po wyjściu z budynku kina, deszcz pokrzyżował mu plany. chcę go u siebie lub siebie u niego, cokolwiek. długie rozmowy, jego ciepłe ramiona i drewno pękające w kominku. chcę siedzieć na chłodnych płytkach balkonu witając wschód słońca, pijąc gorącą kawę i otulając się kocem pełnym jego zapachu, słysząc w oddali jego ciche chrapanie.
|
|
 |
nie rób komuś dobrze, a nie będzie ci źle. ; ogarnij mnie skarbie < 3
|
|
|
|