głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika blimeey

Jamal  DEFTO aaaaaa ♥

fejsbuk dodano: 30 kwietnia 2012

Jamal- DEFTO aaaaaa ♥

znowu jest tak  że jak tylko o Tobie pomyślę to mi serce zaczyna napierdalać jak głupie. wiesz  kocham Cię

fejsbuk dodano: 30 kwietnia 2012

znowu jest tak, że jak tylko o Tobie pomyślę to mi serce zaczyna napierdalać jak głupie. wiesz, kocham Cię

budź mnie o szóstej rano w weekend  odkurzając. wołaj mnie co wieczór  kiedy będą zaczynały się Twoje seriale  a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano  i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć  lub porozmawiać  lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie  kiedy coś mi nie pasuje  bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc   jak pięć lat temu  wczoraj  jutro. nie zamykaj drzwi  gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź  taka jaka jesteś i miej świadomość  że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo  kocham Cię  pamiętaj.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

budź mnie o szóstej rano w weekend, odkurzając. wołaj mnie co wieczór, kiedy będą zaczynały się Twoje seriale, a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano, i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć, lub porozmawiać, lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie, kiedy coś mi nie pasuje, bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc - jak pięć lat temu, wczoraj, jutro. nie zamykaj drzwi, gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź, taka jaka jesteś i miej świadomość, że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo, kocham Cię, pamiętaj.

gdy słyszę o tym człowieku  ślina zaczyna palić mnie w język  zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu  nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam   z tysiąca powodów   życzyć Mu złego  lecz na tą chwilę chcę  żeby gnił. żeby zdychał tutaj  cierpiał  błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim  pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę  niech ktoś mi to przedstawi  jakkolwiek   schematem  na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie  jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci  prosto w oczy plując jej  że jest ciężarem  bo kurwa nie rozumiem?!

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

gdy słyszę o tym człowieku, ślina zaczyna palić mnie w język, zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu, nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam - z tysiąca powodów - życzyć Mu złego, lecz na tą chwilę chcę, żeby gnił. żeby zdychał tutaj, cierpiał, błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim, pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę, niech ktoś mi to przedstawi, jakkolwiek - schematem, na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie, jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci, prosto w oczy plując jej, że jest ciężarem, bo kurwa nie rozumiem?!

zawtórowaliśmy sobie  dochodząc do wniosku  że pewnie nie ma możliwości  by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję  iż należy wyhamować relację  która tworzy się samoczynnie  jak wówczas sądziłam  między nami. przełączył biegi na wsteczny  nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek  już prawie skończony   z każdą sekundą kolory zaczęły znikać  z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu  a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył  to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie  wypadek  kierowcy nic się nie stało  jedna ofiara śmiertelna.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

zawtórowaliśmy sobie, dochodząc do wniosku, że pewnie nie ma możliwości, by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję, iż należy wyhamować relację, która tworzy się samoczynnie, jak wówczas sądziłam, między nami. przełączył biegi na wsteczny, nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek, już prawie skończony - z każdą sekundą kolory zaczęły znikać, z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu, a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył, to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie, wypadek, kierowcy nic się nie stało, jedna ofiara śmiertelna.

we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie  że pasowałby tu. nie   nawet nie tyle co  pasowałby   a chcę Go tu. chcę  żeby wychodząc po treningu z siłowni  robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie  żeby zahaczył o boisko  przyciągnął mnie ku sobie za dłonie  otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił  że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia  wypije herbatę  ponarzeka  zamknie w końcu moją książkę  zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu  ja chcę.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie, że pasowałby tu. nie - nawet nie tyle co "pasowałby", a chcę Go tu. chcę, żeby wychodząc po treningu z siłowni, robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie, żeby zahaczył o boisko, przyciągnął mnie ku sobie za dłonie, otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił, że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia, wypije herbatę, ponarzeka, zamknie w końcu moją książkę, zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu, ja chcę.

nigdy nie potrafiłam powiedzieć  że jest perfekcyjnie  że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu  by coś ulepszyć  wprowadzić nowe dodatki  dołączyć coś. dlatego teraz  każdego wieczoru  kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami   chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki  bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia  a herbata stoi na szafce nocnej  myślę o Nim i o tym  o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem  że światło lampki razi Go w oczy.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

nigdy nie potrafiłam powiedzieć, że jest perfekcyjnie, że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu, by coś ulepszyć, wprowadzić nowe dodatki, dołączyć coś. dlatego teraz, każdego wieczoru, kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami - chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki, bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia, a herbata stoi na szafce nocnej, myślę o Nim i o tym, o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem, że światło lampki razi Go w oczy.

nie zwierzam się ludziom  bo zawsze wykorzystają to przeciwko mnie przy pierwszej lepszej okazji.

fejsbuk dodano: 27 kwietnia 2012

nie zwierzam się ludziom, bo zawsze wykorzystają to przeciwko mnie przy pierwszej lepszej okazji.

Teraz życie jest mi tak cholernie obojętne  że na każde zadane pytanie wzruszam ramionami i odpowiadam ' nie wiem  nie obchodzi mnie to 'i tylko usycham z niezdecydowania  zawahania  niepewności  rozczarowania  nadmiaru obowiązków  tęsknoty i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice.

fejsbuk dodano: 27 kwietnia 2012

Teraz życie jest mi tak cholernie obojętne, że na każde zadane pytanie wzruszam ramionami i odpowiadam ' nie wiem, nie obchodzi mnie to 'i tylko usycham z niezdecydowania, zawahania, niepewności, rozczarowania, nadmiaru obowiązków, tęsknoty i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice.
Autor cytatu: bereszczaneczka

Wiesz trochę się pozmieniało. już nie obgryzam paznokci z nerwów. już nie mam ciemnych blond włosów  jak obiecałam  zostałam szatynką. wypijam dziennie hektolitry kawy  bez niej nie umiem funkcjonować. zaczęłam się mocniej malować i pisać pamiętnik. polubiłam chodzić na szpilkach. jednak nie zmieniła się jedna rzecz. nadal jesteś jedynym gościem w moim sercu. fajnie Ci tam  co?

fejsbuk dodano: 27 kwietnia 2012

Wiesz trochę się pozmieniało. już nie obgryzam paznokci z nerwów. już nie mam ciemnych blond włosów, jak obiecałam, zostałam szatynką. wypijam dziennie hektolitry kawy, bez niej nie umiem funkcjonować. zaczęłam się mocniej malować i pisać pamiętnik. polubiłam chodzić na szpilkach. jednak nie zmieniła się jedna rzecz. nadal jesteś jedynym gościem w moim sercu. fajnie Ci tam, co?

to jest za nami. nie cofniesz się w czasie. pogódź się z tym.

fejsbuk dodano: 27 kwietnia 2012

to jest za nami. nie cofniesz się w czasie. pogódź się z tym.

2. czuła się jak pies  który kręci się w kółko  gdy chce złapać swój własny ogon. była rozkojarzona  w tym tłumie zupełnie straciła orientację. słońce raziło ją w oczy a astma dała o sobie bardzo wyraźnie znać. stanęła  ale on nadal się oddalał. wołała go  żeby zaczekał  przecież wie  że ona nie może biegać. ale równie dobrze mogła mówić do ściany. nagle usłyszała jego głos  jeżeli by Ci zależało  zrobiłabyś dla mnie wszystko. pokazałabyś  że naprawdę mnie kochasz. zawsze myślisz o sobie  myślisz że to ja Cię zraniłem  a to była Twoja wina. Twoja! Pozwoliłaś  żeby to się skończyło! To była Twoja wina! Tylko i wyłącznie Twoja! Pozwoliłaś na to!   Nie!! Nieprawda!  wrzeszczała przez łzy  To nie ja!  ale w jej głowie wciąż odbijały się echem słowa  To twoja wina!  Rzuciła się na łóżku. Obudziła się zlana potem i zapłakana. Usiadła na skraju łóżka i ukryła twarz w dłoniach.  To nie była moja wina.. Ja.. ja nie chciałam  szeptała  wciąż płacząc.

fejsbuk dodano: 27 kwietnia 2012

2. czuła się jak pies, który kręci się w kółko, gdy chce złapać swój własny ogon. była rozkojarzona, w tym tłumie zupełnie straciła orientację. słońce raziło ją w oczy a astma dała o sobie bardzo wyraźnie znać. stanęła, ale on nadal się oddalał. wołała go, żeby zaczekał, przecież wie, że ona nie może biegać. ale równie dobrze mogła mówić do ściany. nagle usłyszała jego głos "jeżeli by Ci zależało, zrobiłabyś dla mnie wszystko. pokazałabyś, że naprawdę mnie kochasz. zawsze myślisz o sobie, myślisz że to ja Cię zraniłem, a to była Twoja wina. Twoja! Pozwoliłaś, żeby to się skończyło! To była Twoja wina! Tylko i wyłącznie Twoja! Pozwoliłaś na to!" "Nie!! Nieprawda!" wrzeszczała przez łzy "To nie ja!" ale w jej głowie wciąż odbijały się echem słowa "To twoja wina!" Rzuciła się na łóżku. Obudziła się zlana potem i zapłakana. Usiadła na skraju łóżka i ukryła twarz w dłoniach. "To nie była moja wina.. Ja.. ja nie chciałam" szeptała, wciąż płacząc.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć