 |
|
każdy miał w życiu moment, że nie chciał miłości, nie chciał jej czuć od kogokolwiek, tak sobie wmawiał każdego dnia widząc zakochane pary na ulicach, bronił się przed nią jak małe dziecko przed dentystą. ale przychodzi czas, że pomimo naszej fortecy miłość w mgnieniu oka burzy ją i dociera do naszego pompującego krew mięsa, które zmienia się w serce gotowe do oddania jako największy skarb. skarb, który jest kruchy jak szkło, lecz cenny jak złoto. skarb, który odrzucony usycha szybciej niż kwiaty, skarb, który jest stworzony tylko po to by kochać i być kochanym. skarb, który jest najczulszym miejscem człowieka.
|
|
 |
|
Stoję przed lustrem i zastanawiam się co jest takiego we mnie, w moich oczach, a może w krwi, że zasłużyłem na karę, która ma trwać całe życie. Czemu zostałem skreślony jak źle napisany wyraz? Przecież to nie ja trzymałem długopis, nie ja pisałem każdą literę, nie ja źle się stworzyłem. Co sprawia, że ludzie widzą we mnie niepotrzebny przedmiot, który ciąży i zajmuje miejsce? Czemu tak się dzieje, że tak szybko zostaje oceniony, przez to, że ktoś mnie podarł na kawałki i wyrzucił jak śmiecia? Czemu teraz wszyscy widzą we mnie śmiecia i umieszczają mnie do w koszu? Czemu przez jedną osobę ludzie nie widzą we mnie człowieka? Przecież wyglądam jak oni. Jak każdy inny człowiek. Czemu błądzić jest rzeczą ludzką, mi nie wolno? Czemu każda moja porażka to Wasz powód do wbijania gwoździ do mojej trumny? Może i masz rację, może masz prawo wbić we mnie tusz robiąc we mnie dziurę, zgnieść i wyrzucić do kubła na odpady mówiąc: przecież to tylko śmieć.
|
|
 |
|
dlaczego twoje wady są dla mnie,jak zalety?
|
|
 |
|
jedno słowo,jeden moment,jeden gest może nas zniszczyć.
|
|
 |
|
czemu dla ciebie każdy drobiazg ma znaczenie,a dla mnie nic?
|
|
 |
|
'niech wrócą te chwile,nawet na krótko zawrócić czas,wykręcić ramiona wskazówkom.'
|
|
 |
|
czy chcesz zrozumieć,że skrzywdziłeś ?
|
|
 |
|
każdego dnia szczęściem był Twój uśmiech,dziś tego nie ma i dlatego umieram.
|
|
 |
|
wolałabym żebyś uderzył mnie prosto w twarz niż kolejny raz kłamał zadając ból w serce.
|
|
 |
|
dołeczki w policzkach pojawiające się za każdym razem gdy jego usta skłaniają się ku uśmiechu, wzrok spadający na mnie w którym mogę wyczuć każdą emocję, serce bijące po lewej stronie klatki piersiowej, ciepło ciała i ten uśmiech, który poprawia mi każdy nawet najgorszy dzień.
|
|
 |
|
'siedzimy znów ja i mój kumpel ból, gadamy sobie o tych starych sprawach, o tym jak jeszcze nie było go tu, a ja tak mocno chciałem świat naprawiać'
|
|
 |
|
czy potrafisz mi dać to,czego tak bardzo mi brak?
|
|
|
|