 |
lubię przygryzać jego wargę gdy składa pocałunek na moich ustach. lubię, kiedy mimowolnie się uśmiecha wbijając palce w moje żebra, wiedząc, że tego nie znoszę. uwielbiam jego łobuzerski uśmiech i szerokie bluzy w których chodzi. uwielbiam się w niego wtulać i czuć zapach perfum od których jestem uzależniona. uwielbiam jego ton głosu, sposób w jaki mnie przytula i się porusza. uwielbiam jego całego no ♥ / notte.
|
|
 |
wytłumacz mi dlaczego mam dać sobie spokój? podaj choć jeden sposób na to, bym wymazała cię z pamięci. podaj, a obiecuję, że zapomnę. / notte.
|
|
 |
może kiedyś dotrze do ciebie fakt jak bardzo cierpię, jak bardzo tęsknię i jak cholernie cię potrzebuję. może kiedyś zrozumiesz, że nadal kocham cię resztkami bezsensownej miłości. może przez chwilę zatrzymasz się i pomyślisz, że mogłeś mnie mieć, że mogłeś mnie kochać, a wolałeś pójść do tej tlenionej laski. może przeanalizujesz wszystko od początku, ale mnie już nie będzie. ja ułożę sobie życie. dam radę, pozbieram się i będę szczęśliwa. a ty? jedynym twoim zajęciem, będzie użalanie się nad sobą i zapijanie smutków litrami wódki. / notte.
|
|
 |
czuję, że nie daję rady. jestem jak pechowiec na rozstaju dróg. upadam i nie mam siły wstać. wszystko jest takie trudne, takie ciężkie i nie do zrealizowania. nie potrafię poradzić i uporać się z problemami. jestem zbyt słaba. nie mam odwagi podnieść się i stawić czoła problemom. to wszystko mnie przerasta. to mnie dołuje i spycha w dół. staczam się. nie mogę zebrać się na odwagę by iść z podniesionym czołem i starać się realizować marzenia. nie teraz. / notte.
|
|
 |
i chciałabym, żeby zaakceptował wszystkie moje wady. chciałabym, żeby zrozumiał, że nie lubię szpilek, a kocham adidasy. chciałabym, żeby wiedział, że miłość jest dla mnie bardzo ważna, ale przyjaciele również się liczą. chciałabym, żeby wiedział, że nie lubię kaszy gryczanej, fałszywych osób, udawanego szczęścia i pani od matematyki. chciałabym, żeby kupował mi chrupiące listki wielozbożowe o smaku papryki z ziołami niż zabierał na naleśniki w polewie czekoladowej. chciałabym spędzać z nim wszystkie wolne chwile i pamiętać z nich jak najwięcej. chciałabym, żeby znalazł się ktoś, kto to wszystko ogarnie i nadal będzie mnie kochał. no właśnie. chciałabym... / notte.
|
|
 |
mała Madziu, pamiętamy o Tobie. ;( śpij słodko maleńka [*]
|
|
 |
- spójrz mi w oczy, co widzisz? zapytał łapiąc za mój podbródek. spojrzałam w jego zielone tęczówki, łzy napłynęły mi do oczu. - wiesz co widzę? obojętność. tą pieprzoną obojętność, rozumiesz? krzyknęłam. chwilę po tym, poczułam silne pchnięcie w klatkę piersiową. uderzając plecami o ścianę, czułam jak żebra uginają się pod naciskiem, powodując ogromny ból. osunęłam się na podłogę czując potworny ucisk. - widzisz obojętność? syknął. teraz przynajmniej widzisz gniew... i wiesz, kontynuował. możesz się przyzwyczaić, bo stanie się to naszą codziennością, szeptał mi do ucha. odsunęłam twarz, by nie widzieć jego wzroku. przeszywał mnie na wylot. a ja? nienawidziłam go i kochałam. łączyłam ze sobą dwa przeciwieństwa. łączyłam ze sobą jego i mnie - dwa różne światy, które dzieli jego obojętność. mianowicie, ogromny ból, który zadają sobie nawzajem. / notte.
|
|
 |
- ślicznie wyglądasz. gdzie ty byłaś przez całe moje życie maleńka? - hahah, ale żeś jebnął suchara. / notte.
|
|
 |
i chyba nie daję już rady. i chyba upadłam i nie mogę wstać. nie mam siły, by wierzyć w to, że będzie dobrze. nie mogę jeść, ciągle krzyczę i kłócę się z mamą. jestem arogancka, wredna i niemiła i to nie przez fakt, że mam 'te dni'. może tęsknię, a może denerwuje mnie sąsiadka. może zupa była za słona, a naleśniki zbyt słodkie? może zdenerwowałam się, że mój ulubiony serial zastąpili meczem, albo tym, że mój pies unika mnie jak wroga. może biję się ze wspomnieniami, a może po prostu cholernie mi ciebie brakuje. może nadal cię kocham i mam nadzieję, że wrócisz. nie wiem i to jest najgorsze. / notte.
|
|
 |
nie rozumiem ludzi, których cieszą upadki innych. to takie smutne, gdy ty nie możesz pozbierać się po upadku, a innych to bawi. mówią, ' nie przejmuj się ' ale to wcale nie jest łatwe, gdy inni sami prowokują do tego by nie dawać sobie rady. napawają się bólem i cierpieniem. a ty? siedzisz w tym bagnie i nie możesz liczyć na nikogo. przez wrogów tracisz przyjaciół, wszyscy odsuwają się od ciebie. myślisz sobie, 'dlaczego?' ale to nie czas na rozmyślania. trzeba zaprzeć się z całych sił i wmawiać sobie, że da się radę, by wszystkim wrogom zrobiło się głupio. a przyjaźń? w razie potrzeby zobaczysz kto wróg, a kto przyjaciel. teraz nie martw się, że jesteś sam, tylko wstawaj i pokaż innym jak bardzo się mylili, myśląc, że nie dasz rady, bo dasz. musisz dać. wierzę w ciebie. / notte.
|
|
 |
mała reklama. postanowiłam, że zacznę pisać bloga z opowiadaniem i zaczęłam ;) także z tego miejsca, chciałabym zaprosić na http://rozpaczliwie.blog.onet.pl/ wszystkie osoby, którym podoba się to co umieszczam tutaj na moblo. myślę, że się spodoba. zapraszam do czytania i pozdrawiam notte. ♥
|
|
 |
i chcę każdego dnia budzić się, ze świadomością, że to wszystko nadal ma sens, że ma szansę przetrwać, pomimo stawianym na każdym kroku przeciwnościom, że my możemy istnieć, wciąż będąc obok siebie. / endoftime.
|
|
|
|