 |
I wiem, jakie to wszystko jest żałosne.
Wiem, że ja jestem żałosna znowu z Tobą rozmawiając,
po tym, co wydarzyło się ostatnio.
Nie chcę znowu tęsknić za naszymi rozmowami, płakać w poduszkę,
spotykać się z innymi, w celu szukania drugiego Ciebie.
Zrozum, ja już tak nie potrafię. Jestem na to za słaba
|
|
 |
-Kocham Cię.-Powiedziała.
-Zapamiętam.. I wrócę, jak mi Cię zabraknie.
|
|
 |
lubię myśleć
że może złamałam kilka serc
|
|
 |
czujesz się dobrze
kiedy cierpię?
|
|
 |
nie istnieje wystarczająco dużo czasu, aby ukryć za te oczy żal.'
|
|
 |
Uważasz, że jestem wulgarna wobec ciebie ? A niby na co innego zasługujesz z mojej strony ?
|
|
 |
nie chciałam, żeby w jednej chwili rzucił to wszystko, zaczął nowe życie, definitywnie kończąc wszystko co działo się wcześniej, by rozpocząć tą nową rzeczywistość ze mną. miałam zaledwie nadzieję, że na informację o moich uczuciach potraktuje ją jakoś ludzko, a nie wrzuci do jednego worka z wiadomością o pogodzie na następny dzień.
|
|
 |
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
 |
Nie wiem, czy to ja mam zły humor, czy to ludzie są tak cholernie wkurzający.
|
|
 |
zatrzymał się przede mną, zaciskając mocno w dłoni kwiatka. nie tulipana, czy różę, jak przystało na dzień kobiet. machał mi przed oczyma konwaliami. - wiem, że je lubisz. - mruknął, jak gdyby miało to załagodzić słowa, którymi ostatnio mnie naszpikował. - co ma moje lubienie przy fakcie, że są chronione? - przez ułamek sekundy obce emocje mignęły w Jego oczach, takie bynajmniej odebrałam wrażenie. - chronione? jeśli są chronione tak kurewsko dobrze jak Twoje serce, to mam kłopoty. ale jak widzisz... - urwał, jakby dalsza część nie była przeznaczona już dla mnie. poprosiłam, by dokończył. - jedną ochronę przerwałem. tą w okolicach Twojego mostka też dam radę, kochanie.
|
|
 |
`są miłości które zabijają`
|
|
 |
Za każdym razem, kiedy tamtędy przejeżdżam,
wydaję mi się, że spostrzegam nasze dwie obejmujące się postacie,
ale na tej ławce nikogo nie ma.
Przeszłość?
|
|
|
|