 |
wieczność to dopiero początek.
|
|
 |
nie pamiętam nic tak gorzkiego, co dałoby się porównać z tym, że zakochałam się w człowieku, który nigdy mnie nie kochał.
|
|
 |
przyjdź, a opowiem ci jak reszta świata przestaje dla mnie istnieć, gdy cię widzę.
|
|
 |
ilekroć mnie mijasz, mam nadzieję, że tym razem podejdziesz, coś powiesz. jednak ty przechodzisz obojętnie, a ja wciąż mam nadzieję, na następny raz.
|
|
 |
nie będę pisać ci romantycznych wiadomości, jak inne dziewczyny, nie zakładam spódniczek odkrywających pół mojego tyłka, lubię chodzić w rurkach i za dużych bluzach, jestem szczera do bólu, i często mówię za dużo, ale wiesz? mogę wziąć butelkę wina i zatańczyć z tobą w deszczu.
|
|
 |
to pcha mnie do przodu, nadaje mi sił do dalszego działania. sprawia, że ruszam dupę z miejsca i zapieprzam przed siebie. co to? ambicja, moi drodzy.
|
|
 |
bo widzisz mała, to, że odpalisz fajkę w samym środku miasta nie sprawi cię dorosłą. w oczach innych ludzi będziesz po prostu zwykłą ścierą i dzieckiem, które chce by zwrócono na nie uwagę. kminisz?
|
|
 |
dlaczego tylko my nie widzimy tego, że jesteśmy w sobie zakochani?
|
|
 |
jeżeli naprawdę ci na niej zależy, okazuj to na każdym kroku. kiedy zobaczysz, że jest smutna, pocałuj ją lekko w usta, wiesz, że to lubi. kiedy idziecie razem, łap ją za rękę jak najmocniej tak, by miała pewność, że nigdy jej nie puścisz. kiedy chce być sama - nie pozwól jej na to, zazwyczaj robi głupoty, z resztą tak naprawdę ona nie lubi być sama. pieść jej dłonie, jeźdź po jej rękach opuszkami palców - przeszywa ją wtedy przyjemny dreszcz. kiedy mówisz jej, że ją kochasz patrz jej w oczy, tylko wtedy będzie wiedziała, że mówisz prawdę. mów jej co cię w niej denerwuje, a co w niej uwielbiasz. nie rań jej, ona już wiele razy cierpiała, to w tobie znalazła idealnego chłopaka, nie chce cię stracić.
|
|
 |
usiadłam w parku na "naszej ławce" i zdałam sobie sprawę, że tylko ona współczuje mi najbardziej. w końcu też nasłuchała się tych wszystkich pustych słów.
|
|
 |
uwielbiałam gdy się na mnie złościł. nikt nie potrafił tak uroczo, marszczyć czoła jak on. krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę. a ja się tylko uśmiechałam, doskonale wiedząc, że to nie potrwa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin.
|
|
 |
już nikt za twoje kłamstwa nie będzie ci klaskał. czujesz? tak smakuje porażka.
|
|
|
|