 |
Może gdybym teraz napisała Ci jak bardzo mi źle.., jak bardzo to wszystko się nie układa. Może wtedy coś by się zmieniło. Ale nie, ja mam tą cholerną dumę i strach przed kolejnym niewypałem.
|
|
 |
Nie mów nic. Nie przepraszaj. Tylko zamknij za sobą drzwi..
|
|
 |
Wystarczy tylko, że będziesz o nas walczył. Że narysujesz na chodniku serce różową kredą, a po każdym deszczu - stworzysz kolejne.
|
|
 |
Na sercu kamień, z ust cisza. I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań.
|
|
 |
Znam na pamięć chwile, gdy mijasz mnie z obojętnością w oczach..
|
|
 |
A jeśli przyznam się do tęsknoty... zmieni się coś?
|
|
 |
|
Nigdy nie podniósł na mnie ręki, ale cierpiałam bardziej niż gdyby miałby mnie uderzyć./esperer
|
|
 |
|
To samolubne, wiem, ale chcę Cię mieć dla siebie, na wyłączność.
|
|
 |
Zwykły chłopak . Wysoki , przystojny , duże zielone oczy i krótkie ciemne włosy . Nic więcej poza tym że to miłość mojego życia .
|
|
 |
Prawdziwymi przyjaciółmi są ci, którzy nigdy nie opuszczają naszego serca, nawet jeśli na chwilę znikną z naszego życia. Po latach rozłąki bez trudu na nowo podejmujemy przerwaną znajomość. Nawet jeśli umrą, w naszych sercach na zawsze pozostaną żywi.
|
|
 |
|
Żadne z nas nie wymaże z pamięci tego co było . To wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy , bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem , może nie jednym z najlepszych , ale na pewno ważniejszym od pozostałych . | dzyndzelek .
|
|
 |
|
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.
|
|
|
|