 |
ale jesli robi cos czego nie chcesz i nie akceptujesz to znaczy ze nie jest ciebie wart .
|
|
 |
Zrywając się szybko z łóżka pobiegła do pomieszczenia obok. W tle leciała dobrze jej znana muzyka z Titanica, na stole stały 4 tigery i paczka Lays’ów. – No chodź już, czekałem. Leci już 3 raz. – dodał, wykrzywiając usta w lekki uśmiech. – Kocham Cię Rose. – Ja Ciebie bardziej Jack. [ cz. 2 ]
|
|
 |
Dzisiaj też związała włosy w luźną kitkę na środku głowy, wskoczyła pod koc otulona bluzą i zaparzyła kakao przygotowując się na doroczny seans Titanica. Nigdy nie oglądała Goo sama, zawsze z Nim od maleńkiego . Brakowało jej tego, że nie ma przy kim zasnąć, że nie będzie miał jej kto przenosić z kanapy do łóżka i podać chusteczek na finałowej scenie. Film dobiegał końca, a Ona już ledwo patrzyła przez sklejone od łez powieki. Nie wiedzą nawet kiedy zasnęła, przebudziła się koło 5. Zdezorientowana zaczęła rozglądać się gdzie jest i jak to możliwe, że znalazła się swojej sypialni. Zapalając po omacku lampkę zobaczyła czerwony liścik w paczką chusteczek, mleczną milką i różą. Otwierając kartkę nie wierzyła własnym oczom : Jak mogłaś oglądać beze mnie Mała ? Czekam w salonie. [ cz . 1 ]
|
|
 |
Zatraciła sie w kolejnym buchu. Dym wciągany do płuc za każdym razem przyspieszał bicie serca. Odpalając 3 fajkę z rzędu, spoglądała w swoje odbicie w jeziorze. - Kim jesteś do cholery i co zrobiłeś z moją małą dziewczynką?- usłyszała za sobą dobrze już znany głos. - Oddaj mi ją. - dodał błagalnym tonem. - Co Ty tu ro... -nie zdążyła dokończyć a już był przy Niej. -Kocham Cię kurwa ! Zrozum to. Nie mogę patrzeć jak się wykańczasz. Dłużej już Nnie mogę. Nie bez Ciebie. - powiedział wyciągając jej z ręki papierosa, spojrzał głęboko w oczy. - No walcz Mała. - zagubiona w Jego słowach czuła jak kolana miękną w każdą sekundą, a źrenice pieką od łez. - N... ni... nie potrafię. - wydukała. - Dlaczego mi to do cholery robisz ?! Dlaczego odchodzisz ? - _ Kiedy ja nie odchodzę.. Ty mnie po prostu takiej nie akceptujesz - nie taką. - Czy z fajka czy bez, czy w dresie czy w mini - Kocham Cię. - mówił ciągiem. Pocałowała go czując Jego spływającą łzę na policzku . - A ja nigdy nie przestałam.
|
|
 |
Kochała Go. Nie wiedząc czemu pokochała każdą cząstke Jego ciała, każdy najmniejszy element, wszystkie niedoskonałości . Był dla Niej idealny- mimo wszystko idealny. Ostatniej nocy zasypiając usłyszała dzwięk sms. Bez jakiejkolwiek chęci podniosła mokre powieki, przekonana że to kolejna reklama. Nadawca: On. Treść : Nie myśl sobie, że zapomniałem. Że nie kocham. Kocham mocniej niż myślisz, Mała. No.. a teraz otwórz mi drzwi bo marznę Kocie. - pobiegła otworzyć. Stając w progu poczuła chłód na swoich policzkach zmieszany ze łzami, a całe ciało drżało z podniecenia widząc Jego osobę. - Nadal śpisz w mojej koszuli. - odezwał się po dłuższej chwili . - Nadal mnie kochasz. - Nigdy nie przestałem - dodał składając długi namiętny pocałunek na jej spierzchniętych wargach.
|
|
 |
- Klaudia kochasz mnie? - Kocham cie - a nie będziesz już piła? - nie - dobra, to ja będę pił za Ciebie. HAHAHAHAHAHAHA TATO JESTEŚ NAJLEPSZY. ♥
|
|
 |
Starałam zachowywać się jak przyjaciółka, jednak coś mi nie pozwalało. Nie wiedziałam dokładne co. Po prostu każdy poranek zaczynałam od myśli o nim. Każda komórka mojego ciała jakimś dziwnym, niewyjaśnionym sposobem lgnęła do niego. A kiedy stał obok mnie i uśmiechał się do mnie… O Boże. Robiło mi się słabo, a nogi same się pode mną uginały. Nigdy czegoś takiego nie czułam i tak właściwie nie wiem jak to nazwać.
|
|
 |
Czułam jak myśli o nim rozbijają się co chwilę o najdalsze zakątki mojego umysłu, gdzie próbowałam je zepchnąć. Moje serce rwało się do niego.
|
|
 |
Rozstanie z nim bolało mnie bardziej niż jakiekolwiek rozstanie, z którymkolwiek z moich byłych chłopaków. Nie sądziłam, że tak bardzo mogę przywiązać się do jego obecności . Nie przypuszczałam, że będę tak bardzo za nim tęsknić. A nie minęły nawet 24 godziny.
|
|
|
|