 |
|
w tę noc namiętnie suniesz dłonią po moim brzuchu martwym szeptem tłumaczysz miłość moim włosom / i.need.you
|
|
 |
|
mam ochotę odłączyć się od świata, przestać istnieć, nie wiem. / i.need.you
|
|
 |
|
gdybyś tylko postarał się wczuł w bicie mojego małego serca, wsłuchał się w moje słowa i zapytał o czym myślę... tak naprawdę wiedziałbyś wszystko. / i.need.you
|
|
 |
|
w poniedziałku najgorsze jest to, że przestajesz być tak naprawdę sobą. tą małą, siedzącą w ulubionym fotelu brunetką, która tak mocno trzymając kubek z gorącą herbatą próbuje sobie uświadomić, że powinna sobie odpuścić, zacząć układać sobie na nowo życie. w poniedziałek ta malutka brunetka zamienia się w pewną siebie, uśmiechniętą i zabawną brunetke o pięknym makijażu i uroczym śmiechu. to męczące. / i.need.you
|
|
 |
|
biorę głęboki oddech, zaciągam się Twoją osobą, chociaż nie palę, chociaż nie palę wcale. / i.need.you
|
|
 |
|
Kiedy księżyc jest w pełni siadam na balkonie i wyję do niego pełnym bólem i nadzieją / i.need.you
|
|
 |
|
Dokładnie ze wszystkich wspomnień, pierwszy pocałunek z tobą, mogę przypominać sobie milion razy, wciąż czując gęsią skórkę na całym ciele / i.need.you
|
|
 |
|
a serce wciąż gna, o krok szybciej niż rozum / i.need.you
|
|
 |
|
już nigdy nie błagaj bym była dobra, sam uczyniłeś, że zaczęłam się niszczyć, nie proś bym była ludzka, jak dawniej, sam sprawiłeś, że ludzkości się wyzbyłam. / i.need.you
|
|
 |
|
już nigdy nie błagaj bym była dobra, sam uczyniłeś, że zaczęłam się niszczyć, nie proś bym była ludzka, jak dawniej, sam sprawiłeś, że ludzkości się wyzbyłam. / i.need.you
|
|
 |
|
uwierz suko, pozory mylą./ i.need.you
|
|
|
|