 |
|
pamiętam jak kiedyś zamówiłam neostradę. do wyboru miałam maskotkę serca lub rozumu. wybrałam rozum. naiwnie myślałam, że może chociaż on połapie się w tym burdelu, zwanym życiem.
|
|
 |
|
no tak, gdy w końcu dałam sobie z tobą spokój, ty mi spokojnie oświadczasz, że ci się podobam.
|
|
 |
|
a moje modlitwa wygląda zawsze tak samo. najpierw przepraszam za wszystko co zrobiłam, a potem proszę, proszę o to, żeby mnie pokochał.
|
|
 |
|
ona była jedną z wielu, on najważniejszym ze wszystkich.
|
|
 |
|
niekończąca się wojna między rozumem, a sercem i mimo, iż wiem, że to rozum powinien wygrać to cały czas po cichu kibicuję sercu.
|
|
 |
|
mówił "zależy mi". szkoda, że nie dodał "na zrobieniu cię w chuja".
|
|
 |
|
optymistką skarbie, to ja byłam wtedy, kiedy mama powiedziała, że kupi mi lalkę, a ja jej wierzyłam.
|
|
 |
|
są ludzie za którymi jeszcze niedawno wskoczyłabym w ogień. dzisiaj bym już nie skoczyła, dzisiaj bym podlewała ten ogień benzyną.
|
|
 |
|
jeśli ktoś twierdzi, że kobiety to słaba płeć, niech spróbuje w nocy przeciągnąć kołdrę na swoją stronę.
|
|
 |
|
- masz może rodzinę w Afryce? - nie a dlaczego pytasz? - bo stale powtarzam ci, że cię kocham a ty jesteś taki głuchy, jakby ci słoń na ucho nadepnął.
|
|
 |
|
- ej co ty robisz? dlaczego pomazałaś mnie markerem? - po prostu sprawdzam czy pisze po plastiku.
|
|
 |
|
jak sobie przypominam, że kiedyś mogłam cię całować, to mam ochotę umyć zęby domestosem.
|
|
|
|