 |
Nienawidzę tęsknić za kimś, kogo nawet nie obchodzę...
|
|
 |
I zostań tu ze mną, tak na raz, na dwa, na zawsze.
|
|
 |
Niczego sobie nie wyobrażaj. Bo kurwa zawsze się rozczarujesz. Zawsze.
|
|
 |
i nie ma nic gorszego niż usłyszeć, że jesteś opcją tymczasową i tak nie umieć odejść.
|
|
 |
rany, co ja bym bez niego zrobiła. no co ja biedna poczęłabym gdybym utraciła JEGO; ucieleśnienie najlepszego przyjaciela, największej miłości, świetnego kochanka, człowieka z którym łączy mnie coś więcej niż z kimkolwiek i kiedykolwiek mnie łączyło. ahh, przecież to on, daje mi do zrozumienia każdego dnia, że jestem całym jego wszechświatem, jestem jego tlenem, w zasadzie nawet więcej, przecież o tlen się tak nie dba. co ja bym zrobiła bez tych oczu które patrzą na mnie z tak ogromnym żarem miłości w środku, bez tych ramion które mnie przytulają kiedy chcę czy nie chcę, bez jego głosu który ciągle mówi do mnie coś pięknego. co ja bym poczęła po utracie mojego wszystkiego.
|
|
 |
He's not perfect but he's all i need
|
|
 |
Jesteś moim człowiekiem - jesteś przyjacielem, miłością życia, kochankiem, osobą pierwszego kontaktu u lekarza, telefonem w środku nocy, milczeniem, które oznacza wszystko albo nie oznacza nic, problemami, szczęściem, pomocą, zmartwieniem i zamartwianiem się. Jesteś moim człowiekiem - jesteś wszystkim./deliberacja
|
|
 |
Stałeś się częścią mojego życia, jesteś niezbędny, potrzebny mi, niemalże tak jak rodzice.
|
|
 |
nauczyłam się Ciebie po prostu chcieć/deede
|
|
 |
Boję się tego uczucia, czasem wręcz mnie przeraża. Tak długo je od siebie odpierałam. Nadal się go niesamowicie obawiam, bo ono nade mną zapanowało, osaczyło mnie. Cierpienie jest nieuniknione w takich przypadkach, tu nie ma happy end'ów.
|
|
 |
Upadłam, choć wcale upadku nie czułam. miałam tylko w sobie tą dziwną pustkę. widzisz do czego mnie doprowadziłeś. miałeś być podporą i oparciem, a tymczasem jako pierwszy popchnąłeś mnie gdy stałam na krawędzi. a chyba nie tak miała wyglądać ta miłość. no nic, nieważne. wszystko przecież jest nieważne. zaskakujące tylko jak to jedno "nieważne" może wpłynąć na człowieka. będąc tam, na dnie, ciągle sobie to nieważne powtarzałam. nie kochał mnie - nieważne. ale mi go brakuje - nieważne. szkoda tego pięknie spędzonego czasu - nieważne. ale żeby przez taką głupotę, przez taką małą kłótnię - nieważne. i tak w kółko, cały czas tylko nieważne. od świtu do nocy. aż zostało mi to jako nawyk. nawyk, dzięki któremu się podniosłam. i nawyk, którego nigdy się nie wyrzekłam. różnica polega tylko na tym, że nie wypowiadam już tego głośno. po prostu wzdycham. o, zdziwił by się czasem człowiek, ile takie wzdychanie może znaczyć. / niechcechciec
|
|
 |
Najgorsza jest świadomość, że mimo tych wspomnień, mimo tylu wspólnych chwil, mimo tylu radości, mimo niesamowitego przyzwyczajenia, przywiązania, uśmiechów, zwierzeń, ale przecież kłótnie, zgrzyty, niezrozumienia, wyrzuty, frustracje, brak zaufania, przecież miłość, ale nie, nie da się, najgorsza jest świadomość, że kiedyś będziemy musieli się zmierzyć z tym co najgorsze, utrata najważniejszej osoby.
|
|
|
|