 |
stoisz na pobojowisku walki z samym sobą, zadzwoń do mnie, jeśli potrzebujesz rad i polon
|
|
 |
chyba jestem pierdolnięty, no bo lepiej mi, gdy się męczysz, wtedy naprawdę lżej mi
|
|
 |
chwi-love, ta jebana miłość się staje obsesją! czuliśmy razem się luźno wszędzie, nie myśleliśmy co jutro będzie
|
|
 |
Experience is the name that everyone gives to his mistakes
|
|
 |
Chciałabym poruszyć trudny temat mianowicie samobójstwo. Ostatnio słyszę wiele informacji o śmierci młodych osób. Odebrali sobie życie z powodów problemów rodzinnych bądź miłości. Z jednej strony myślę, że to odwaga kiedy jesteśmy w stanie zrobić coś ze świadomością, że nas to zabije. Z drugiej stron okropne tchórzostwo . Odbierasz sobie życie i zostawiasz rodziną i przyjaciół z jeszcze większymi problemami niż mieli ze świadomością że Ciebie już nie ma że nie porozmawiacie. Chłopak popełnia samobójstwo z miłości i co wtedy czuje dziewczyna nie wyobrażam sobie tego. Może natomiast niekiedy tak jest że nikogo nie mamy, że problemów z dnia na dzień jest więcej bądź po prostu nie mamy sił by dalej żyć.
|
|
 |
"Dorastamy, gdy przestają nam się podobać ładne obrazki ze zwierzakami, a zaczynają faceci z sześciopakiem. Gdy zamiast na lody, wydajemy pieniądze na fajki i alkohol. Gdy gorzkie nie kojarzy nam się z czekoladą, a ze łzami. Gdy wzrusza nas wiersz o niespełnionych marzeniach i piosenka, która opowiada o straconej miłości. Gdy z taką sama pasja rozmawiamy o filmach i książkach jak o seksie i rachunkach. Ale o tym,ze dorośliśmy najlepiej powie nam lustro, gdy zobaczymy pierwsze zmarszczki na twarzy, smutek w oczach podczas zmywania rozmazanego makijażu wieczorem, rozwichrzone włosy po nieprzespanej nocy, kilka żył na dłoniach i siniaków na szyi."
|
|
 |
było tak zimno, że całe przedpołudnie spędziliśmy w jej mieszkaniu, a potem włóczyliśmy się po kawiarniach, próbując nie upić się za bardzo. czasem spotykaliśmy tam jej znajomych. albo wpadaliśmy na nich na ulicy. nie pamiętam już, co piliśmy, ale na początku musiało być grzane piwo. raczej z sokiem niż z goździkami. tak. a siadaliśmy tak, żeby móc obejmować się albo stykać udami pod stolikiem, prawie nigdy naprzeciw siebie. no wiecie, może widzieliście coś podobnego na starych filmach. minęły ze dwa lata i coraz częściej ona siadała w kawiarniach nie obok, ale naprzeciw mnie. tyle, że wtedy nie przywiązywałem do tego wagi. byłem ślepy jak szpak.
|
|
 |
Nie liczyłem na nic. To znaczy liczyłem, że odwzajemnisz z czasem moje uczucie. Przecież nie mieściło mi się w głowie ni w sercu, że możesz nie odwzajemnić. Bo niby jak ty, cały mój świat, mógłby się mnie wyrzec?
Czekałem cierpliwie. Po tylu latach człowiek uczy się czekania. Umie czekać. Czekałem.
|
|
 |
I owszem, rozumiem, w związku chodzi przede wszystkim o miłość, która przezwycięży wszystko, nigdy cię nie opuszczę, nasz związek będzie dłuższy niż kredyt hipoteczny i takie tam. Ale żaden związek nie przetrwa, jeśli ludzie w nim nie potrafią ze sobą rozmawiać.
|
|
 |
Kiedy człowiek jest zamieszany w tragiczne wydarzenie, które zmienia całe jego życie, pojawia się pewien problem. Wydaje mu się, że będzie musiał zmierzyć się tylko z tym tragicznym wydarzeniem, które zmieniło całe jego życie: z nagłymi wspomnieniami, z bezsennymi nocami, z obsesyjnym odtwarzaniem w głowie poszczególnych faktów, z pytaniem samego siebie, czy postępował słusznie, czy mówił to, co należało, czy może mógł wszystko zmienić, gdyby zrobił coś choćby odrobinę inaczej.
|
|
 |
Przyjrzyj się temu, co dziś nazywasz problemem, katastrofą albo kryzysem, i zadaj sobie następujące pytanie: Czy za pięć lat będzie to miało jakieś znaczenie? Odpowiedź najczęściej brzmi: nie.
|
|
 |
Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie.
|
|
|
|