 |
Prawdziwych miłości sobie nie wymyślamy i nie planujemy. One się pojawiają, kiedy ich najmniej oczekujemy, ale przychodzą, gdy jesteśmy na nie gotowe.
|
|
 |
W związku, który umiera, na etapie ratowania go często tracimy siebie. Tak bardzo zapędzamy się w tym staraniu się, że już nie wiemy, kim naprawdę jesteśmy, i nie potrafimy być same.
|
|
 |
Często rozstanie następuje w momencie, kiedy się nam wydaje, że zaraz wejdziemy na wyższy poziom relacji.
|
|
 |
kiedy od mężczyzny odchodzi kobieta, to odchodzi kobieta, a kiedy od kobiety odchodzi mężczyzna, to wali jej się świat.
|
|
 |
Problem jest podwójny, ponieważ oprócz utraty bliskiej osoby tracimy tę część samych siebie, która pokochała tego człowieka z jakichś powodów. I z tą częścią też musimy się pożegnać.
|
|
 |
To kolejna próba, których dużo było w sumie.
A w naszym przypadku jednej rzeczy nie rozumiem -
to te same myśli, ale inny sens wynika,
zawsze kiedy chcę się związać z kimś, mam z tym przypał.
|
|
 |
"Za każdym razem, gdy wychodząc do pracy całujesz mnie w policzek czuję, że nie wyobrażam sobie życie bez Ciebie."
|
|
 |
Chciałabym zachować siebie w Twoim sercu.
|
|
 |
Nigdy bym nie pomyślała, że tak głęboko się w to zanurzę. Nie sądziłam, iż byłabym w stanie tak bardzo zatracić się w drugiej osobie, wpuścić ją do swojego życia w takim stopniu, oddać bezpowrotnie cząstkę siebie.
|
|
 |
Droga obojętność. Proszę, zawitaj do mnie znowu. Pojaw się w końcu. Potrzebuję Cię. Właśnie teraz.
|
|
 |
Mówił (..) o kobiecie, która przyszła do niego we łzach, bo jej pijany mąż nazwał ją dziwką.
-Czy byłabyś zdenerwowana, gdyby ktoś nazwał Cię krzesłem? - zapytał ją ksiądz
-Oczywiście, że nie. - odparła kobieta.
-Dlaczego nie? - drążył.
-Bo wiem, że nie jestem krzesłem. - odpowiedziała.
-A nie wiesz, że nie jesteś dziwką?
— Regina Brett - "Bóg nigdy nie mruga"
|
|
 |
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz sama siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej... Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.
— wieczorne myśli, me myself and i
|
|
|
|