 |
Ale mimo wszystkich różnic mieli jedną cechę wspólną,
mianowicie - szaleli za sobą.
|
|
 |
Życie jest za krótkie by codziennie rano budzić się
z pretensjami do całego świata.
|
|
 |
Może dlatego jest taka, że nikt nic nie zrobił. To znaczy, nikt nie zainteresował się nią. Ale ona chyba tego nie pamięta i nie rozmyśla na ten temat. Jest jak deszcz, jak ciemność albo jak kamień, który trzeba obejść, żeby móc iść dalej
|
|
 |
są imiona, które się kocha,
ale i takie które się nienawidzi.
|
|
 |
zawsze znajdzie się taki co kocha bardziej, lecz cicho.
|
|
 |
lubię jak mnie krzywdzisz, kiedy boli,
jestem masochistką, lubię nią być.
kocham twoje nieobliczalne ruchy i
tygodniowe ślady twej obecności na ciele.
|
|
 |
pamiętam Twój pierwszy, nieśmiały, a zarazem słodki uśmiech. przeszywający ciało wzrok. i delikatne ujęcie Mojej dłoni przy pierwszym powiedzeniu sobie ' cześć ' . przebywanie w swoim towarzystwie, a z czasem wspólne wypady na melanże. zwierzanie się i mianowanie na najlepszych przyjaciół. pamiętasz? minęło już kilka lat od czasu, gdy Moje serce mocniej zabiło na Twój widok. ono już wtedy wiedziało, że popełnię największy i niewybaczalny błąd - zakocham się w Tobie. [ yezoo ]
|
|
 |
" Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość. "
|
|
 |
" Nie mam już serca. Zamarzło. "
|
|
 |
ja wcale nie chciałam Cię kochać. nie chciałam codziennych spotkań, przytuleń, pocałunków. długich rozmów i telefonów. początkowej przyjaźni i wzajemnej pomocy. nie wymuszałam głębokich spojrzeń i nieśmiałych uśmiechów. pierwszych podań ręki i pierwszego ' cześć ' . nie musieliśmy się tam, wtedy spotkać i sprawić o mocniejsze bicie serca. tak chciał los, to przeznaczenie nadało Naszemu życiu miano ' miłości ' . prawda? [ yezoo ]
|
|
 |
zawsze zasypianie przy Jego boku było czymś więcej, niż tylko ukojeniem. było źródłem spokoju, wewnętrznej harmonii, ciepła i tego całego dobra, które On w sobie skrywał. z pozoru wydawał się być arogancki i bezczelny. jednak to Ja zdołałam dotrzeć do Jego głębi. do środka, w którym od dobrych kilku lat chował się przed światem człowiek dobroduszny. mężczyzna o wielkim sercu. zielonooki przystojniak, który nie bez powodu oddał Mi swój mięsień miłości. wziął go, by teraz ot tak móc zawładnąć duszą. duszą, która teraz wiecznie cierpi i krwawi z bólu, bo mężczyzna, którego nazwałam dobrym, wykorzystał Moją łatwowierność, jako zapłatę za miesiące życia przy biciu Jego serca. [ yezoo ]
|
|
 |
Złamana ręka może pracować, ale złamane serce nie.
|
|
|
|