głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika bemolka

pomimo codziennych łez  wylewanych w rękaw bluzy  pomimo blizn  po każdym z zadawanych ciosów w serce  nadal chciałabym  żeby to właśnie On był moim prezentem na gwiazdkę.   endoftime.

endoftime dodano: 22 grudnia 2011

pomimo codziennych łez, wylewanych w rękaw bluzy, pomimo blizn, po każdym z zadawanych ciosów w serce, nadal chciałabym, żeby to właśnie On był moim prezentem na gwiazdkę. / endoftime.

Zamilknę  kochanie. Dopalę papierosa  zgaszę go butem o chodnik  już nic nie powiem. Nie pożegnam się. Po prostu odejdę bez słowa  tak jak chcesz. Zarysem mojej sylwetki rozproszę w cieniu wspomnienia. Spojrzysz za mną  zawsze patrzysz. Może uronisz łzę. Odwiecznie masz z nimi problem. Przypomnisz sobie. Tamte pocałunki  te pierwsze. Pierwszą spędzoną razem noc. Pierwsze  niepewne jeszcze  dotyki. Krótki szloch stłumiony przez szalik. Wiedz  że ja także będę katował się od środka. Niepocieszone serce wbije mi ostrze w brzuch  będąc w furii. Zginę. Z szyderczym śmiechem ku samemu sobie  umrę tracąc wszystko  co miałem. Przepraszam  kocham Cię.   pierdol.sie.kocie

endoftime dodano: 22 grudnia 2011

Zamilknę, kochanie. Dopalę papierosa, zgaszę go butem o chodnik, już nic nie powiem. Nie pożegnam się. Po prostu odejdę bez słowa, tak jak chcesz. Zarysem mojej sylwetki rozproszę w cieniu wspomnienia. Spojrzysz za mną, zawsze patrzysz. Może uronisz łzę. Odwiecznie masz z nimi problem. Przypomnisz sobie. Tamte pocałunki, te pierwsze. Pierwszą spędzoną razem noc. Pierwsze, niepewne jeszcze, dotyki. Krótki szloch stłumiony przez szalik. Wiedz, że ja także będę katował się od środka. Niepocieszone serce wbije mi ostrze w brzuch, będąc w furii. Zginę. Z szyderczym śmiechem ku samemu sobie, umrę tracąc wszystko, co miałem. Przepraszam, kocham Cię. / pierdol.sie.kocie

  co chcesz na Gwiazdkę?   zapytałam go  trochę podirytowana po raz dwudziesty   Ciebie.   odpowiedział  z niewinnym uśmiechem na ustach.   okey  zrobię sobie kokardę z włosów jak Lady Gaga  opakuję się w różowy papier i moja matka przyniesie mnie pod Twój dom  okey?   jak dla mnie idealnie   wyszeptał  i czule pocałował mnie w czoło  śmiejąc się cicho.

waniilia dodano: 22 grudnia 2011

- co chcesz na Gwiazdkę? - zapytałam go, trochę podirytowana po raz dwudziesty - Ciebie. - odpowiedział, z niewinnym uśmiechem na ustach. - okey, zrobię sobie kokardę z włosów jak Lady Gaga, opakuję się w różowy papier i moja matka przyniesie mnie pod Twój dom, okey? - jak dla mnie idealnie - wyszeptał, i czule pocałował mnie w czoło, śmiejąc się cicho.

Twoje namiętne  przesycone erotyzmem pocałunki  sprawiły  iż zapomniałam  że na podwórku jest najzwyczajniej w świecie zimno  a ja stoję w krótkich szortach i podkoszulku na ramiączkach  w kapciach  zawieszona na chudej szyi. teraz kaszlę i kicham średnio co trzydzieści sekund i musisz nosić mnie na rękach  bo boli mnie kręgosłup. mógłbyś panować nad sytuacją  a nie oddawać się jej jak ja  wiesz.

waniilia dodano: 22 grudnia 2011

Twoje namiętne, przesycone erotyzmem pocałunki, sprawiły, iż zapomniałam, że na podwórku jest najzwyczajniej w świecie zimno, a ja stoję w krótkich szortach i podkoszulku na ramiączkach, w kapciach, zawieszona na chudej szyi. teraz kaszlę i kicham średnio co trzydzieści sekund i musisz nosić mnie na rękach, bo boli mnie kręgosłup. mógłbyś panować nad sytuacją, a nie oddawać się jej jak ja, wiesz.

stanęłam na przeciwko  dokładnie przyglądając się jego idealnym rysom. piękne  duże  czekoladowe oczy  otoczone firanką długich  czarnych rzęs  których pozazdrościłaby mu niejedna dziewczyna  słodki nosek  pełne wargi  śliczne włosy  prawie czarne  i ta ciemna karnacja  wszystko na miejscu. kręcił mnie niesamowicie  mój ideał. i ta urocza wada wymowy  słodkie r  przed którym tak uciekał. po prostu mistrzostwo! szkoda  że ranić też potrafi.

waniilia dodano: 22 grudnia 2011

stanęłam na przeciwko, dokładnie przyglądając się jego idealnym rysom. piękne, duże, czekoladowe oczy, otoczone firanką długich, czarnych rzęs, których pozazdrościłaby mu niejedna dziewczyna, słodki nosek, pełne wargi, śliczne włosy, prawie czarne, i ta ciemna karnacja, wszystko na miejscu. kręcił mnie niesamowicie, mój ideał. i ta urocza wada wymowy, słodkie r, przed którym tak uciekał. po prostu mistrzostwo! szkoda, że ranić też potrafi.

marzę o tym  by podejść i złożyć Ci życzenia świąteczne  tak po prostu. chciałabym byś nie uciekał wzrokiem na mój widok  czekając aż odwrócę się  by dokładnie ogarnąć moje kształty  wcięcie w talii  tyłek  brązowe włosy  które swobodnie opadają na moje plecy  z dnia na dzień  coraz dalej. pragnę byś podszedł do mnie  podał rękę i powiedział zwyczajne  'cześć' tak po prostu. przecież tak wiele nas łączyło  nieprawdaż.

waniilia dodano: 22 grudnia 2011

marzę o tym, by podejść i złożyć Ci życzenia świąteczne, tak po prostu. chciałabym byś nie uciekał wzrokiem na mój widok, czekając aż odwrócę się, by dokładnie ogarnąć moje kształty, wcięcie w talii, tyłek, brązowe włosy, które swobodnie opadają na moje plecy, z dnia na dzień, coraz dalej. pragnę byś podszedł do mnie, podał rękę i powiedział zwyczajne -'cześć' tak po prostu. przecież tak wiele nas łączyło, nieprawdaż.

wiesz  najgorsze są wieczory. wtedy wszystkie wspomnienia  te lepsze  jak i gorsze  wszystkie żale  podziękowania wychodzą na zewnątrz. płaczę jak małe  bezradne dziecko. czuję jak na moje serce spada olbrzymi głaz  z niepowodzeń. zdaję sobie sprawę  iż bez Ciebie nie zmienię nic.

waniilia dodano: 22 grudnia 2011

wiesz, najgorsze są wieczory. wtedy wszystkie wspomnienia, te lepsze, jak i gorsze, wszystkie żale, podziękowania wychodzą na zewnątrz. płaczę jak małe, bezradne dziecko. czuję jak na moje serce spada olbrzymi głaz, z niepowodzeń. zdaję sobie sprawę, iż bez Ciebie nie zmienię nic.

a pod choinkę  bez zbędnych opakowań  świątecznych papierów  lśniących wstążek czy wielkich  czerwonych kokard  zawiązanych na czubkach każdego z prezentu  wystarczysz mi Ty.   endoftime.

endoftime dodano: 21 grudnia 2011

a pod choinkę, bez zbędnych opakowań, świątecznych papierów, lśniących wstążek czy wielkich, czerwonych kokard, zawiązanych na czubkach każdego z prezentu, wystarczysz mi Ty. / endoftime.

przed oczami mam nas. nasze splecione ręce  pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno  nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień.  teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.

abstracion dodano: 21 grudnia 2011

przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.

nienawidzę  kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich.   abstracion.

endoftime dodano: 21 grudnia 2011

nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. / abstracion.

słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka  że one nie potrafią kłamać.

abstracion dodano: 21 grudnia 2011

słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.

jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się  że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją  że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się  żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale  z każdym porankiem uświadamiam sobie  że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją  a od rzeczywistości nie ma ucieczki.

abstracion dodano: 21 grudnia 2011

jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć