 |
'wypady na spontanie, szalone pomysły. patrzyłam na Ciebie, imponowałeś mi wszystkim, ten cudowny uśmiech aż przechodzi mnie dreszcz. modliłam się do Boga, niech to nie kończy się. przy Tobie na nowo, odnalazłam sens życia. połączyła nas pasja i podobne przeżycia. Ty facet z przeszłością, ja byłam po przejściach, żadne z nas na dłużej nie mogło zagrzać miejsca.'
|
|
 |
'zamykam oczy i chcę tylko zapomnieć to co nas łączyło, zakończyłam bezpowrotnie.'
|
|
 |
wystarczy jedno spojrzenie, jeden uśmiech, a czuję jak uginają się me kolana. zakochałam się, Kochanie.
|
|
 |
cieszę się, że rodzice wychowali mnie na porządną dziewczynę. tak, jestem rozpieszczona, wredna, przeklinam, palę nałogowo, ale gdy trzeba zmieniam się w dojrzałą osobę, pełną chęci do zawierania kompromisów. życie nie raz dało mi kopa w tyłek i wiecie, dziś cieszę się z tego. doceniam zaufanie, którym obdarza mnie moja rodzicielka, oczywiście przyszło z czasem. wiem, że nie cofnę się, będę biegła w górę. zmieniłam się.
|
|
 |
moja dusza płacze. pozwól mi lepszą być.
|
|
 |
kupmy sobie flaszkę - najebmy się, siądźmy nad jeziorem, przytuleni i pierdolmy, że świat był by lepszy
bez nas biorąc wielkiego bucha w płuca.
|
|
 |
a w pamięci został mi tylko obraz, na którym są uśmiechnięci razem, spacerując byli szczęśliwi, ze mają siebie. dzisiaj widzę go ale już samego, bez nikogo obok. niby uśmiechnięty wita się z każdym i żartuje, ale to już nie ten sam uśmiech co wtedy, teraz ból w sercu bierze górę nad wszystkim. | endoftime.
|
|
 |
i mimo wszystko wciąż jesteś osobą, dla której zrobiłabym więcej niż dla pozostałych.
|
|
 |
żal spowodowany nie wykorzystanymi szansami, zabija mnie z większą prędkością niż dym nikotynowy buszujący w moich płucach.
|
|
 |
olej chuja, niech się buja.
|
|
 |
trzymaj mnie lepiej, bo jak ją dorwę, to nawet
najlepszy chirurg nie przywróci jej twarzy.
|
|
 |
napięcie wzrasta, ambicja uderza. to symbioza opinii z faktem się zderza.
|
|
|
|