 |
paradoksalnie kochać się chce.
|
|
 |
wszystko się łamie. kości się łamią, paznokcie się łamią, włosy się łamią. czasem to nawet serce się łamie wiesz?
|
|
 |
Snów dziwnych ma pięć
Jak palców jej pięć u dłoni każdej
Ściera swój uśmiech ze starych zdjęć
Jego uśmiechu część
Głodne oczy nakarmi
Dobrze wie już że MY
Się nie dzieli przez TRZY
Z młodszymi koleżankami i
Jeśli już ktoś dziś puka w jej drzwi
To z całych sił tylko
Przeciąg trzaska złudzeniami
|
|
 |
-zimno mi-powiedziałam, gdy wracaliśmy wieczorem do domu. -zimno? biedaku-powiedziałeś i przytuliłeś mnie do siebie. Przez całą drogę wracaliśmy mocno objęci, a ja wreszcie czułam się ważna i kochana.
|
|
 |
"W niebiesko-szarym piekle spojrzeń,
w ogrodzie jasnozłotych głów
wszystko na pewno będzie dobrze,
w pokoju obok mieszka Bóg.
Spotykam dobrych, mądrych ludzi,
jasne uśmiechy fruną z drzew.
Gdybym się teraz musiał zbudzić
nad miastem wzejdzie chmurny gniew."
|
|
 |
Po wspólnie spędzonym wieczorze odprowadzał ją do domu. Idąc wspominali różne śmieszne wydarzenia, jakie wiązały się z ich powrotami: godziny stania na mrozie i zabawy w śniegu w środku nocy, spotykanie rodziców, sąsiad podglądający nas z 3 piętra i wiele innych, których nie sposób wyliczyć... "Zawsze, kiedy cię odprowadzam kończy się to źle." powiedział "dziś też tak będzie!" Zamknął ja w ciepłym uścisku ramion i ogrzał długim, namiętnym pocałunkiem, a ona zapomniała o przemoczonych butach i mocno padającym śniegu.
|
|
 |
wszyscy jesteśmy potępieni!
|
|
 |
żegnając was miałam ochotę iść z wami. nie chciałam się z wami żegnać. godzinami moglibyście siedzieć u mnie w domu i rozmawiać o niczym. tak bardzo lubiłam patrzeć wtedy na jego iskierki w oczach./ucieknijmi
|
|
 |
najważniejsza jest ta miłość, którą masz!
|
|
|
|