 |
-Gdzie tak patrzysz?
-nigdzie
-przecież widziałam
-znów mi się wydawało,że go widzę.
|
|
 |
-Znów o nim myślisz?
-skąd wiesz?
-widzę smutek w twoich oczach.
|
|
 |
-Zasypiam i budzę się z jego imieniem na ustach .
-zapomnij o nim
-zapomniałam,tylko czasami mi się przypomina
|
|
 |
-Tak mi ciężko bez niego
-widzę
-szkoda,że on nie widzi
-chyba po prostu nie chce widzieć.
|
|
 |
-Myślisz,że za mną tęskni ? tak szczerze.
-Dziś nie myślę.
|
|
 |
- patrzyłaś jak odchodzi...nie mogłaś go zatrzymać?
-mogłam ,ale nie potrafiłam.
|
|
 |
-Jeśli to ma się stać, to niech będzie w jej rytmie.
-A Ty będziesz czekał.?
-Będę, bo warto…
|
|
 |
-Pamietasz jacy kiedyś byliśmy szczęsliwi.? Potem się pogubilismy…
-To Ty się pogubiłaś.
-Masz racje. Ale to minęło. I teraz jestem tu i już będę.
|
|
 |
-Jesteś bardzo silna, ja na Twoim miejscu chyba umarłabym ze strachu..
-Ale ja umieram ze strachu.
|
|
 |
-Ty nie wiesz jak to jest żyć z ideałem, zawsze na czas, zawsze oddany, bez humorów, bez wyrzutów, wiesz co było najgorsze.? Kiedy wychodziłam rano spod prysznica łózko było już zasłane, świeża kawa zaparzona, dwa tosty, czułam się upokorzona jako kobieta.
-Dlatego, że o Ciebie dbałem.?
-Nie, dlatego, że robiłeś wszystko za mnie. Zacząłbyś za chwilę za mnie oddychać, dusiłam się…
|
|
 |
-A może ja już kogoś mam.? I ten ktoś bardzo mnie kocha, taką jaka jestem, jest miły opiekunczy, ciepły, czuły, łagodny, uśmiecha się kiedy trzeba, a kiedy nie trzeba nie szczerzy się głupio, nie marudzi jak szykuje się do kina dwie godziny, bo wie, ze można isc na nastepny seans, a w ogole to droge by mi usłał płatkami róz. Co, nie zasługuje na kogos takiego.?
- Ale Ty nikogo nie masz…
-Ale mogę mieć, wystarczy, że kiwnę palcem.
|
|
 |
-Jestes inną kobietą niż parę dni temu…
-Inną.?
-Jestes….
-tak.?
-Może już lepiej nie powiem..
-Proszę Cię jak już zacząłeś to skoncz.
-Masz takie.. ciepłe światełko w oczach i bardzo mi się to podoba.
|
|
|
|