 |
Nie przyzwyczajaj się do mnie. Rozumiesz? wtedy kiedy Twoje serce wypełni się moją osobą. To ja odejdę. Mam w zwyczaju uciekać przed kimś kto mnie kocha. Nie umiem zawierać przyjaźni, gdzie z jednej strony ciągnie się poczucie miłości. Nie umiem, bo być może tak się nie da. Być może. Ale jedno wiem, nigdy, przenigdy nie przywiązuj się do mnie. Bo zaboli.
|
|
 |
To moja wada. Nigdy nie robię tego, co powinnam. Nie tęsknię za tymi, którzy są tego warci. Walczę o tych, co mnie nie potrzebują. Ignoruje tych, którzy najbardziej zasługują na moje towarzystwo.
|
|
 |
Najbardziej ranią te najprostsze gesty.
|
|
 |
muszę zacząć od nowa, na nowo ułożyć sobie życie . nie można wiecznie żyć tym co było i walczyć o coś czego nigdy nie będzie . to najwyższy czas oddzielić przeszłość grubą krechą . trzeba przestać żyć złudzeniami i iść dalej . zapomnieć o tych ludziach, dla których byliśmy gotowi skoczyć w ogień, a oni mieli na nas wyjebane po całości . o tych którzy zranili nas najmocniej odchodząc kiedy byli nam najbardziej potrzebni . wiem . to trudne . ale dam rade, zawsze daje . / ansomia
|
|
 |
'Byłaś tylko na chwilę, zabrałaś dwa lata życia'
|
|
 |
'Nie spytam czy za mną płaczesz. Pamiętam, jak mówiłaś 'Jeszcze raz i nie wybaczę.''
|
|
 |
Wszystko, co mi zostanie na koniec to tylko słowa.
|
|
 |
'Nie chciałbym Cię z nim spotkać, możliwe, że go zabiję.'
|
|
 |
Naprawdę Cię przepraszam. Mam nadzieję, że to zniesiesz.
|
|
 |
Serce, którego nie mam właśnie podeszło do gardła.
|
|
 |
Nie chcę być sama. Nigdy nie chciałam być sama. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałam mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętana, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się, jak przestać krzyczeć. / psycholandiaaa
|
|
 |
Jak to jest z pierwszą miłością? Cholera, kochałam go tak, że całe to szczęście aż bolało. Był dla mnie wszystkim, serio. Oddałam mu wszystko, całą siebie, cały mój świat. I myślałam, że nie będzie już nikogo, że przecież do końca życia już razem. Jezu, jaka ja byłam naiwna. Z tej całej miłości został tylko sentyment i wspomnienia, niekoniecznie zaszufladkowane jako przyjemne. Bo poznając JEGO zrozumiałam, że kiedyś myślałam,że kocham,a dziś wiem, że kocham. Nie to, że tamten był gorszy, po prostu nigdy nie zaglądnął do mojej duszy tak jak ten. / esperer
|
|
|
|