 |
w dzisiejszych czasach nałożenie tapety jest ważniejsze , niż zjedzenie śniadania .
|
|
 |
siedzieli w kawiarni. Ona zamówiła waniliowe lody. On, nie odrywając wzroku od Jej spojrzenia, poprosił o podanie ich w jednej porcji i posypanie dużą ilością miłości.
|
|
 |
chyba chcę wyznań, ciepła, przedłużonych całusów, pogryzionych warg. chyba mam dość pustych wieczorów, przypadkowych wyznań i pocałunków. wystarczy mi już tej niezależności, bo chcę odpocząć. stracić kontrolę nad swoim życiem, przestać uważać, zapomnieć o odpowiedzialności. na trochę się zatracić - na tą zimę, może do wiosny, ewentualnie na rok, dwa, na zawsze. znów zatrudnić serce na pełen etat, dla Niego.
|
|
 |
- uparta, dumna, honorowa, często wścibska i bezustannie narzekająca. - wymienił po pytaniu o to, jakie cechy lubi we mnie najbardziej. zrobiłam wielkie oczy, omal co nie nalewając wody obok szklanki, a nie do jej środka. westchnął wstając od stołu. zabierając dwa kubki, z krótkim 'chodź' ruszył do mojego pokoju. - kocham te cechy, bo inni ich nie znoszą. kocham je, bo Cię charakteryzują, a faceci zapoznając się z nimi, dają sobie spokój. prawie byłem jednym z nich, gdybym nie wyszedł wtedy po pierwszej kłótni. gdybym wkurwiony nie spalił szluga i nie uświadomił sobie pewnej kwestii. tamtego dnia serce krzyczało do mnie przeraźliwie. cholerne 'nie spierdol, bo to skarb!'. teraz wiem, że pod tymi cechami kryje się brylant, Twoja dusza. wiesz, co mnie w tym jara najbardziej? - mruknął zaczepnie, na co posłałam Mu uważniejsze spojrzenie. pocałował mnie lekko w usta, a nie oddalając się, szepnął: - jesteś moja, w końcu.
|
|
 |
przyszedł ten czas, kiedy któregoś ranka możesz obudzić się i ujrzeć za oknem biały puch. okres, kiedy wieczorami sięgasz po koc, ciepłą herbatę z sokiem malinowym oraz ulubioną książkę. głowa pełna myśli, bieganie po sklepach w poszukiwaniu prezentów świątecznych i zupełny chaos w uczuciach. obok zaczerwienionego czubka nosa, zmarzniętych dłoni, klapiących butów i wyciszonego świata, Ty wciąż tęsknisz.
|
|
 |
mam wrażenie, że tamtej jesieni wystawiłam szczęście na allegro, a tryb w którym się obecnie znajduję to cholernie staranie o unieważnienie sprzedaży, do której doszło.
|
|
 |
kumpel, który ogarnął, że drugi ziomek stoi nad Nim, na schodach = podniesie się, odwrócenie się ku tamtemu i darcie mordy na cały korytarz: 'KAAŚKA, KAAŚKA!'
|
|
 |
znajoma? zapyta, jak nam się układa, ile to już jesteśmy ze sobą, ewentualnie poruszy rozkminę o tym, jak koleś całuje. mama wygłosi tradycyjną formułkę o zabezpieczeniu. a przyjaciółka - po prostu zapewni, że gdyby coś się spieprzyło, cokolwiek, zawsze będzie.
|
|
 |
*10 przykazań nastolatka.*
1. Nie będziecie się wykradali z domu, gdy rodzice zasną (po jaką cholerę czekać aż zasną).
2. Nie będziecie pili żadnego alkoholu (trawa kopie o wiele lepiej).
3. Nie będziecie kraść batonów w sklepiku za rogiem (w Biedronce mają ich znacznie większy wybór).
4. Nie będziecie nigdy aresztowani za wandalizm (podpalenia są dużo ciekawsze).
5. Nie będziecie podbierali pieniędzy rodzicom (wszyscy wiedzą że babcia ma ich znacznie więcej).
6. Nie będziecie nigdy włączali się w żadne bijatyki(zawsze je zaczynaj).
7. Nie będziecie opuszczali ostatnich lekcji (zróbcie sobie cały dzień bez szkoły).
8. Nie będziecie wymuszali pieniędzy od rówieśników (młodsi płacą lepiej).
9. Nie będziecie pomagali babinkom przechodzić przez skrzyżowanie(po prostu zostawcie je na środku).
10. Nie będziecie stale rozmyślali o seksie(po prostu to zrób).
|
|
 |
- Byłaś grzeczna ?
- I to jeszcze jak ! Mijałam go na ulicy i nawet go nie oplułam .
|
|
 |
Znam Cię od 15 lat. Byłaś dla mnie wszystkim. Zawsze potrafiłam Ci wybaczyć nawet największe świństwo. Byłaś moją przyjaciółką. Zniknęłam z Twojego życia na jakiś czas. To było okropne, wiem. Kiedy po chwili wróciłam, Ciebie już nie było. Zostawiłaś mnie samą z moimi problemami i złamanym sercem. Minęło już parę lat. Teraz jak na Ciebie patrzę przypominają mi się dobre chwile i mam ochotę podbiec do Ciebie i Cię wyściskać. Opowiedzieć co ostatnio mi się przytrafiło. Tak jak zwykłam to robić. Po chwili jednak przypominam sobie, że Ciebie już dla mnie nie ma. Prawdopodobnie też nie będzie. Chowam wtedy rozłożone do uścisku ręce do kieszeni spodni. Ta skrywana tęsknota do naszych żartów i rozumienia się bez słów. To boli. Ale ból mija. Tak przynajmniej mi się wydaje. Bo kiedyś minąć musi, prawda ?
|
|
 |
wszyscy ranią. może nawet o tym nie wiesz, ale codziennie kogoś ranisz. słowem, gestem, coś, co dla ciebie wydaje się błahe dla kogoś innego może być wszystkim co ma . a ty, burzysz mu jego świat, który tworzył przez długi czas, budował, kawałek po kawałeczku .
|
|
|
|