 |
|
sny z podwórek po to są, żeby żyć nimi
|
|
 |
|
bo tu w człowieku dojrzewa pierwiastek,
którego nie znajdziesz u Mendelejewa
|
|
 |
|
możesz to wciągać jak linie z blatu chłopaku w weekend to nie rap dla rapu banał, ale kocham to na całe życie
|
|
 |
|
liczą na wielką miłość, a ja w sobie tylko grzech mam
|
|
 |
|
z domu na stację, ze stacji wozem do klubu
w klubie pod barek, nawijam coś do niej z nudów
|
|
 |
|
celem twoich liderów jest przejąć tron,
w tej grze więcej gejzerów niż w yellowstone
|
|
 |
|
nie ma odpowiedzi na niektóre z pytań, a więzy pękają nawet te twarde jak tytan
|
|
 |
|
podaj mi dłoń, chodź ze mną, choć nie wiem co nas czeka.
|
|
 |
|
biby na ławkach, na słuchawkach co najlepsze, jeśli nie słuchałeś rapu słyszałeś "synu jeb się"
|
|
 |
|
człowiek kruchy jest jak chrust i każdy czasami pęka, to podstawą jest uczenie się na własnych błędach
|
|
 |
|
trzymaj z dala się od głupot, zachowaj pełen luz, tutaj nie jednemu dragsy z wódą zżarły mózg
|
|
 |
|
Szukam sposobu, by kiedyś polecieć jak Ikar, na skrzydłach tej wolności. I jeśli mam jak on spaść, To spadnę jak on, ale szczęśliwy, bo żyłam ...
|
|
|
|