 |
|
opowiem wam bajkę .. dawno dawno temu, ona go kochała a on jej nie. THE END.
|
|
 |
Te plamy na kartce, to krople moich łez, których w tej chwili nie mogę opanować.
|
|
 |
siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po cukierkach. to właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. w uszach miała słuchawki. płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem. po chwili usłyszała dźwięk wiadomości ' powiedziałem gwiazdom, żeby nad Tobą dziś czuwały. śpij dobrze, kochanie '.
|
|
 |
zdmuchując urodzinowe świeczki na torcie, zmarnowałam na Ciebie tyle życzeń.
|
|
 |
swoje serce wyprostuje prostownicą . może wtedy przestanie się skręcać na widok miłości?/love.love.love
|
|
 |
mam niesforne włosy, które czasem wyglądają jakby ktoś je specjalnie rozczochrał. wiem, że moje oczy nie są tak piękne jak dwa jeziorka w których odbija się księżyc. zdaję sobie sprawę, że moje usta nie są tak pełne i czerwone jak usta dziewczyny z okładki playboya. moja figura także nie jest ponętna i kusząca, a ja nie jestem urocza i zabawna. gdy się uśmiecham w moich policzkach nie tworzą się urocze dołeczki, a gdy się smucę nie wyglądam niewinnie. nie jestem tak słodka, że chciałoby się mnie schrupać, ani tak piękna, że nie jeden chciałby oprawić mnie w ramkę, ale czy to są powody żeby mnie nie kochać?
|
|
 |
spędziłam te walentynki jak już pisałam z winem, merci, happysadem i doszły jeszcze czekoladowe lody. uwierzysz, że wolę to od Ciebie?/love.love.love
|
|
 |
Kocham mój komputer , bo moi przyjaciele w nim mieszkają XD
|
|
 |
Jestem piękna na swój sposób, ponieważ bóg nie popełnia błędów. Jestem na dobrej drodze. Kochanie, taka właśnie się urodziłam. / Lady Gaga
|
|
 |
Wszędzie był on. Jego pocałunki i dotyk. Deszcz wciąż nie ustępował i czynił tę chwilę jeszcze bardziej wyjątkową.
|
|
|
|