 |
I każdego dnia wmawiam sobie, że jestem zadowolona z samotności. Wbijam to do głupiego rozumu tak, by moja podświadomość doszczętnie zrozumiała. Przecież żaden z nich nie był, ani nie jest wart ryzyka zakochania. a On? On był po prostu jednym pieprzonym wyjątkiem, któremu pozwoliłam się zniszczyć. nic więcej.
|
|
 |
jesteś jedną z tych osób, o których nie zapomina się pomimo wyrządzonych krzywd.
|
|
 |
zacierasz swoją prawdziwość, aby nie czuć, że świat Cię rani.
|
|
 |
znikasz z mojego życia, a jednak dalej błąkasz się w myślach.
|
|
 |
bo są w naszym życiu ludzie, z których powinniśmy cieszyć się w każdej życia sekundzie.
|
|
 |
dobija mnie rzeczywistość. jest taka chujowa, ze już tragedia.
|
|
 |
cichy dźwięk rozsypanych myśli.
|
|
 |
jeśli następnym razem coś mi odwali i zechcę się zakochać, zastrzelcie mnie.
|
|
 |
- powoli podszedł do mnie , złapał za rękę , przytulił . powiedział, że teraz wszystko się zmieni. - i co ?! i co było dalej? - zadzwonił ten jebany budzik - tak właśnie, mój dzisiejszy sen :|
|
|
 |
biegła przed siebie w swojej wyobraźni, bojąc się spojrzeć za siebie. jakby wierzyła w stare legendy dla dzieci, że kiedy się za siebie obejrzysz to zamienisz się w kamień. ona bez tego była wystarczająco twarda i zimna. zdecydowana i zupełnie obojętna.
|
|
 |
chyba zapomniałam jak to jest kochać wszystko, a nie jedynie elementy życia. akceptować każdego człowieka, każdą wadę. akceptować siebie i swoje wady. jak to jest stanąć na środku zimowego lasu i wsłuchiwać się w szum drzew, naprawdę wierząc, że rośliny mają nam coś do przekazania. zapomniałam jak to być dziewczynką, która JEST, a nie BYWA.
|
|
 |
zastanawiam się, co takiego zrobiłam w życiu że nie zasługuję nawet na tą małą garstkę szczęścia.
|
|
|
|