 |
Muszę wierzyć w siebie i w swoje możliwości. Przecież świat nie jest taki zły jak każdemu się wydaje. Trzeba mieć cierpliwość, a do wszystkiego z czasem można dojść. Potrzebna jest tylko wiary w samego siebie. Jeśli będziemy wierzyć to los stanie po naszej stronie. Tak bardzo chcę Cię mieć obok siebie. Stałaś się moim marzeniem. Jesteś pierwszą myślą jaka pojawia się zaraz po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. Jesteś moim natchnieniem. Nie mogę się przed Tobą otworzyć, bo jesteś dla mnie niedostępna. Zostałem z tą miłością sam i nic nie mogę zrobić. Żyję w ogromnej ilości bólu i cierpienia, ale mam nadzieję na lepsze jutro. Każdego dnia wstaję z wiarą, która mnie umacnia. Chcę wierzyć, że los mnie odnajdzie i zasmakuję szczęścia. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Ludzie są wyjątkowi - każdy wkurwia mnie w inny sposób
|
|
 |
-Jesteś jedna na milion! -Takie same są Twoje szanse...
|
|
 |
Byłem tam, widziałe je, obie stały przy samochodzie uśmiechając się tak słodko. Stałem i patrzyłem na nie, a gdy nasz wzrok sie spotkał uśmiechnąłem sie i spuszczając lekko głowę w dół podszedłem do nich. Objąłem pierwszą z nich i złożyłem jej życzenia, przecież dziś moja mała siostrzyczka stawała się już starszą damą, której serce pragnąłem kraść codziennie. Potem mój wzrok skupił się na niej. Co rzuciło mi się w oczy to fakt, że była sama i zastanawiałem sie przez moment, czy nie potrzebuje rycerza, który ją obejmie i dzisiejszej nocy porwie na parkiet. Ona wtedy uśmiechnęła się i podając mi rękę pociągnęła za sobą. Obejrzałem się do tyłu patrząc na przyjaciółkę, która posłała mi oczko. Czułem się dziwnie zaplątany w świat, do którego zawsze tak chciałem wejść, ale przecież drzwi były zamknięte. Potem przetańczyliśmy całą noc. Czułem jej oddech na swojej szyi i bicie serca, które pulsowało mi na klatce piersiowej, gdy ją przytulałem. Poczułem się od bardzo dawna szczęśliwy. // nic_n
|
|
 |
-Kazałam kupić mężowi ziemniaki, a on trafił pod samochód. -Koszmar! Co teraz zrobisz? -Nie wiem, chyba ryż.
|
|
 |
Mój letni trening jest bardzo męczący, ledwo zdąże o nim pomyśleć, a już jestem zmęczona
|
|
 |
Jeśli zabiję komara opitego krwią, to mogę sobie z niego zrobić kaszanke.
|
|
 |
Czasami golę tylko jedną nogę, żeby mieć wrażenie, że śpię z mężczyzną.
|
|
 |
Wszystko byłoby dobrze gdybyś przy mnie była. Miałbym Cię na wyciągnięcie ręki, nie musiał bym patrzeć na twoje zdjęcie z nadzieją, że może kiedyś mnie pocałujesz. Nie musiałbym żyć w nadziei, że kiedyś będziesz trwać przy mnie każdego dnia. Moja wyobraźnia jest Tobą przesiąknięta. Gdy Cię widzę moje serce przyśpiesza, czuję jak nie mogę złapać oddechu bo coś mi to utrudnia. Oczy widzą wtedy tylko Ciebie. Potrafisz mnie uwieść samym spojrzeniem, które tak głęboko we mnie patrzy jakby znało każdy mój sekret. Jesteś dziewczyną o której marzy każdy chłopak, bo przecież jesteś damą, jakich brak na tym świecie. Blask jaki bije od Ciebie może zobaczyć nawet ślepy. Swoją prostotą jesteś bardzo czarująca i zarazem podniecająca. Potrafisz dopasować się do każdej sytuacji w jakiej się znajdujesz. Potrafisz pokazać całą swoją kobiecość i naturalność. Nie dziwię się czemu moje serce szaleje na Twoim punkcie. Przecież jesteś tak piękna. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Zaprosiłbym Cię do mnie na kakao, zrobiłem więcej gdybyś chciała wpaść. Może usiadłabyś wygodnie w fotelu z podkulonymi nogami, w ręku trzymałabyś ciepły kubek. Twoje oczy wpatrywałby się w moje. Dłonią delikatnie gładziłbym Twój policzek. Na dworze dalej padałby deszcz, a Księżyc zacząłby już wyłaniać się za horyzontu. Moje serce zaczęłoby wypełniać się szczęściem. Życie nabrałby sensu. Odzyskałbym wiarę w siebie i wierzyłbym w lepsze jutro. Nadzieja nie byłaby już tak przytłaczająca. Z Tobą życie byłoby łatwiejsze, każda czynność wykonywana z Tobą przywoływałaby uśmiech na mojej twarzy. Może zostałabyś na noc, a ja mógłbym usunąć mając Cię w ramionach. Może rano obudziłabyś mnie słodkim pocałunkiem, który zwiastowałby dobry dzień. Ale teraz siedzę sam w domu z dwoma kubkami kakao, które w twoim kubku już wystygło. Wstaję idę do kuchni wylewam zawartość kubka po czym osuwam się na podłogę i zasłaniam twarz dłońmi. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Muszę w końcu wziąć życie w swoje ręce. Tak bardzo boje się zrobić ten pierwszy krok. Boje się odrzucenia i tego, że popsuje to co jest między nami. Chciałbym sprawić, żeby była szczęśliwa dzięki mnie. Ale czy nie będę jej ranił? A jeśli tak to czy zdoła mi wybaczyć błędy? Tak bardzo boje się wyznać jej prawdę. Miłość jest silniejsza i każdego następnego spotkania muszę się powstrzymywać żeby nie wyznać jej miłości. Muszę dać sobie czas, a potem wszystko jej powiem. Opowiem jej o miłości jaką w głębi serca skrywam. Zrobię to w romantyczny sposób, zabiorę ją gdzieś gdzie będziemy sami. Jeśli tylko zechce będę ofiarował jej szczęście każdego następnego dnia. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Cała noc przeleciała nam na wspólnej rozmowie. Mimo zmęczenia jakie nas ogarnęło, oboje nadal chcieliśmy dzielić się swoimi przeżyciami. Leżała wtulona w mój tors. Jej ciało co chwilkę unosiło się w śmiechu. Rozmowa podążały coraz w poważniejszym kierunku. Mimo paru miesięcy naszej znajomości, tak mało o sobie wiedzieliśmy. Pytałem o wszystko co przyszło mi do głowy, tak dużo chcę o niej wiedzieć. Najgorsze było gdy zapytała mnie czy kogoś kocham. Nie wiedziałem co powiedzieć. Pierwszy raz w życiu musiałem ją okłamać, ale przecież nie mogłem powiedzieć jej prawdy. Jestem mi tak cholernie z tym źle. Bałem się spojrzeć jej w oczy. Bałem się, że gdy tylko jej powiem z jej oczu popłyną łzy, nie wiem czemu tak sądziłem, ale nie chciałem ich widzieć. Zauważyła mój smutek w oczach, jednak i tak zmieniłem temat. Wydawało mi się, że przez moment domyśla się wszystkiego, potem jednak usnęła, a ja wpatrywałem się w nią do samego ranka. // nic_nieznaczacy
|
|
|
|