 |
Tak naprawdę trudno było zdefiniować naszą relację. Nie byliśmy parą, ale trzymaliśmy się razem. Byliśmy gdzieś pomiędzy.
|
|
 |
4800 osób. boooooże dziękuję ♥ aż buzia sama się cieszy :)
|
|
 |
I stared up just to see of all the faces, you were the one next to me.
|
|
 |
znowu masz katar? hehe spójrz na kumpli. oni Cie kochają, gdy masz co wciągnąć nosem, znów..
|
|
 |
''Gdy będę chciał coś obiecać to mnie pieprznij w twarz.. To mniejszy ból niż oglądać jej policzki we łzach''
|
|
 |
dlaczego jesteśmy tak mało tolerancyjni? przecież każdy ma prawo ubierać się jak chce, słuchać czego chce, być kim chce. a my nie potrafimy tego zrozumieć. Bóg stworzył człowieka z rozumem i wolną wolą. ale jak mamy reagować gdy ktoś nam bliski, robi coś co według nas nie jest czymś dobrym? co mamy zrobić? przecież.. tak bardzo kochamy tą osobe
|
|
 |
dziesiątki Twoich i moich marzeń. Twoje się spełnią
|
|
 |
problemy tworzą możliwości
|
|
 |
to już rok...pamiętasz ? ciekawe czy tam u góry macie kalendarz, czy liczysz dni od naszej ostatniej rozmowy....wiesz ? od tej pory trzęsę się bezsilności co raz mocniej ściskając telefon z nadzieją, że na wyświetlaczu pojawi się ta jebana zielona słuchawka obok twojego zdjęcia..nadaremnie...chyba tam u góry nie masz zasięgu. i choć pewnie spotkałabym Cię dziś w kościele, to dobrze wiesz nie przekroczę progu tej świątyni...za dużo mnie to kosztuje by spojrzeć w oczy Bogu....więc może przyjdziesz odwiedzić mnie dziś w nocy ? usiądziesz na skraju mego łóżka i wyszepczesz to swoje ' no hej maleńka. ' po czym oboje zaśniemy jak gdyby nic...choćby nawet na wieki. II systematyczny_chaos
|
|
 |
ja pierdole, ja pierdole, ja pierdole, kurwa
|
|
 |
zasiadam do lekcji wertując dokładnie kartki w zeszycie od matematyki, co jakiś czas na marginesie pojawiają się te Twoje koślawe serduszka, i pierwsze wyznania miłości, które zaraz po zebraniu zeszytów znajdowały się w wielkich czerwonych ramkach z znakami zapytania. po chwili namysłu łapię kubek z gorącą czekoladą, ale smak ani trochę nie przypomina tej aksamitej z podwóją śmiatanką jaką kupowałeś mi w automacie na korytarzu szkolnym. kosz przewala się od butelek Kubusia, lecz tym razem tylko moje usta odbite są na szkle. w tle leci właśnie jedna z piosenek buki, a w drzwiach nie pojawia się żadna znana sylwetka...od zawsze wiedziałam, że matematyka sprowadzi mnie na dno. II systematyczny_chaos
|
|
|
|