 |
Usiadła przy komputerze ,włączając piosenkę ,która w tej chwili wyrażała jej uczucia. Zamknęła oczy i momentalnie na jej czarnym tle pojawił się on . Wspominała wszystko po kolei .Dzień ,kiedy po raz pierwszy on zagościł w jej sercu . Dzień ,gdy pierwszy raz patrzył się na nią takim samym wzrokiem jakim ona na niego . Wszystko to poruszyło nią w środku .Nagle poczuła ,jak kropla łzy spływa jej po policzku . Chciała aby wszystkie te wspaniałe chwile trwały wiecznie .Żeby wszytko powróciło i było jak kiedyś. Jednak nie zawsze dostajemy to czego tak bardzo pragniemy...
|
|
 |
Każdemu powtarzała „Jest świetnie „,mówiła ,że już dawno o nim zapomniała ,że wyleciał jej z pamięci Myślała ,że się nabiorą .Za dobrze ją znali ,żeby mogła coś przed nimi ukryć ,jednak nigdy się nie przyznała do tego jak bardzo jej go brakuje
|
|
 |
-Czy bierzesz sobie tę oto kobietę za żonę? -Wygląda na to, że muszę. -A czy ty, bierzesz sobie tego oto człowieka za męża? -Skoro nalega
|
|
 |
Upijała się, aby przypomnieć sobie moment w którym ją kochał. W stanie trzeźwym wiedziała, że taki nigdy nie istniał...
|
|
 |
Poznałam kogoś. Skreśliłam go po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą
|
|
 |
Pierwsza zależność jaka powinna zniknąć z tego świata, a mianowicie, to że zbyt często jesteśmy nikim dla tych, którzy są dla nas wszystkim
|
|
 |
Minął rok. Nauczyłam się spokojniej oddychać, wcześniej zasypiać, normalnie funkcjonować. czasami tylko spotkam Ciebie i wtedy uczę się tego wszystkiego od nowa…
|
|
 |
Pamiętam dzień, w którym się poznaliśmy. Mimo jesieni za oknem, było ciepło i duszno. Cieszyłam się, że jesteś blisko. Nie bałam się. Nie rozmawialiśmy, Nie patrzeliśmy.. BYLIŚMY!
|
|
 |
Wpadnę na Ciebie po dwudziestej piątej w wielkomiejskim tłoku trzydziestego drugiego dnia, trzynastego miesiąca roku...
|
|
 |
Położyła głowę na jego klatce piersiowej, która wraz z wdechem, podnosiła się i kołysała ją, wsłuchiwała się w bicie jego serca.. niczego nigdy nie pragnęła bardziej jak tego by biło TYLKO dla niej, wiedziała, że tak nie jest. Zacisnęła powieki i wyobrażała sobie, że jej pragnienia to prawda, tak było jej łatwiej, nie chciała by widział jak płacze
|
|
 |
Nie obiecuję Ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce.. Nie obiecuję Ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem.. Obiecuję Ci, że nauczysz się żyć bez niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz
|
|
|
|